poniedziałek, 24 lutego 2014

Zdrowe grzybobranie

Spotkałem znajomego, który szedł dumny niosąc koszyk pełen pięknych, złocistych kurek. Lato ciepłe, bardzo wilgotne – pogoda więc sprzyja grzybom i grzybiarzom. Sprzyja podwójnie, bo łatwo można zapełnić koszyki wspaniałymi okazami ulubionych, aromatycznych: prawdziwków, podgrzybków, kurek i innych grzybów, a przy okazji można skorzystać z porcji dość długiego spaceru. Jeśli do tego doliczyć dojazd rowerem lub dojście do miejsca zbiorów, to całkiem pokaźna porcja ruchu z tego wyjdzie.
I chyba miał tego świadomość mój znajomy, bo właśnie się tym pochwalił:
- Przyda się trochę ruchu, bo mięsnie i stawy zastałe, sadełko zawiązane. Lubię pochodzić po lesie, bo można przy okazji się trochę dotlenić, przewietrzyć płuca, rozruszać krew.
Zawsze się cieszę, gdy widzę ludzi zażywających ruchu, biegających, maszerujących, czy jeżdżących rowerem. Cieszę się też, gdy widzę grzybiarzy, bo to również pożyteczna i przyjemna forma ruchu. Szkoda tylko, że to niesystematyczne zajęcie – okazjonalne, sezonowe. Uznałem jednak, że dobre i to, więc nie mogłem nie przyznać mu racji:
- Co racja sąsiedzie, to racja. Same korzyści: nie tylko zdrowie, ale i sporo grzybów. – na koniec tak z głupia frant zapytałem: – Pewnie smaczny sosik z tego wyjdzie?
- Nie, tym razem nie. Kurki podrożały, więc sprzedam. Będzie parę groszy …
- A czemu nie? Zgadza się, szczególnie teraz,  gdy każdy grosz się liczy. Grosz do grosza i na coś się nazbiera. Może parę dni nad morzem, albo w górach? – szybko ponownie pochwaliłem i znowu, nawet nie oczekując odpowiedzi, zapytałem. Jednak mój znajomy odpowiedział:
- Nie sąsiedzie, aż tyle to nie chce mi się chodzić. Ot dzisiaj, może za paręnaście złotych się kurek nazbierało … będzie na paczkę fajeczek.
Zaskoczony nic nie odpowiedziałem. Właściwie to odpowiedziałem – w myślach:
Ot i zdrowe grzybobranie!!!
Lecz by to wypowiedzieć głośno, odwagi mi już nie starczyło. Mimo wszystko odszedłem wesoły. Wesoły, bo przypomniał mi się kawał o tych, co ukradli cysternę spirytusu. Złodzieje zapytani przez policję, co zrobili z tą cysterną, odpowiedzieli, że sprzedali. A co zrobili z pieniędzmi? Przepili. No fajnie, pomyślałem, zawsze się znajdzie jakiś powód, by się pośmiać. Więc się śmieję.

Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.