Wśród większości ludzi utarło się przekonanie, że prawdziwa komunikacja między nimi może zachodzić tylko przy pomocy słów, że trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, by się poznać, by dojść do porozumienia. Podczas gdy, tak naprawdę, słowa, rozmowa, jest tylko częścią komunikacji, jej małą lub bardzo małą częścią. Okazuje się, że tylko ok. 7% naszego poznania odbywa się poprzez zasłyszane słowa.
Poprzez słowa możemy przekazać tylko nasze myśli, bo myśli to słowa, a przecież dla każdego człowieka poszczególne słowa mogą oznaczać nieco inne, lub bardzo znacząco się różniące wartości, myśli, rzeczy. Czasem te same słowa u rozmawiających oznaczają zupełnie inne treści, dlatego ludzie rozmawiają, lecz nie dochodzą do porozumienia, wręcz oddalają się od siebie, poprzez rozmowę tworzą dystans, poprzez dialog, wymianę słów i zdań utrzymują się z dala od siebie. Robią to świadomie lub podświadomie.
U dużej części ludzi rozmowa między nimi nie jest nawet rozmową, jest gadaniem dwóch osób, z których każda coś mówi, gada, ale żadna nie słucha. Tak to wygląda u dwóch bardzo egoistycznie nastawionych osób. W czymś takim, każdej z nich zależy wyłącznie na tym, by jak najwięcej powiedzieć, by jak najwięcej przekazać siebie, by zaszokować, by „zastrzelić” ilością słów, „mądrością”, „jakością” i „wielkością” faktów, informacji. Dochodzi tu najczęściej do wzajemnego przerywania, odbierania drugiemu głosu, tylko po to, by wystrzelać – jak z karabinu – swoje kwestie, a tak naprawdę, by zaspokoić swoje ego, by podnieść swoje, najczęściej bardzo niskie poczucie własnej wartości. Gdy trafi się tak nastawionej osobie dobry słuchacz, to jest z miejsca lubiany, nie za mądrość, docenienie, przyjaźń, lecz za cierpliwe wysłuchanie. Umiejętność słuchania jest dzisiaj poszukiwaną wartością, bo i ludzie są bardzo rozgadani, lecz część osób unika milczących słuchaczy. Unika ze strachu.
Trudno sobie wyobrazić gadatliwym osobom, że znacznie więcej treści można przekazać poprzez niewerbalne sygnały, gesty, mowę ciała, a zdecydowanie najwięcej poprzez … milczenie.
Ludzie za sprawą słów raczej się unikają, pilnują granic między sobą. Najczęściej zdarza się to u osób u których gdzieś wewnątrz czai się strach przed naruszaniem ich strefy, przed ujawnieniem ich tajemnicy, przed wniknięciem w nich i głębszym poznaniem, przed rozpoznaniem prawdy o nich, prawdy o ich wewnętrznej pustce. Stąd gadatliwość może służyć ochronie, stwarzaniu bariery, muru, który ma pilnować ich wewnętrzną przestrzeń. Ma chronić tajemnicę kruchości, czy brzydotę prawdy o nich samych przed innymi. Dlatego wrażliwi, lecz milczący ludzie, którzy potrafią wniknąć głębiej w człowieka są podświadomie odbierani jako niebezpieczni, unika się rozmów z nimi, ich milczenia, ich ciszy.
Słowa są domeną umysłu, więc przy pomocy słów bardzo trudno jest przekazać prawdę o uczuciu, bardzo trudno jest wyrazić miłość, jest to niemożliwe. Bardzo trudno, bo miłość to doświadczenie, a nie rzecz, nie można jej zdefiniować, opisać, przenieść słowem choć odrobinkę tego uczucia. Ludzie obecni ciągle w umyśle, którzy lubią dużo mówić, najczęściej też nie potrafią kochać, bo tam gdzie jest dużo lęku i strachu jest mało miłości, a jest za to dużo słów, które są wyrazem tego strachu, oznaką bariery utworzonej przez strach. Zamiast miłości jest wiedza i zamiast obdarowywać miłością „obdarowuje” się wiedzą, najczęściej bezwartościową wiedzą.
Słowa służą raczej do nawiązania relacji, do powierzchownego poznania, nie mogą służyć głębszemu poznaniu, bo z natury rzeczy są wyrazem „płytszej”, „niższej” części człowieka, jaką jest umysł.
Zauważmy, że tak naprawdę zbliżyć się do drugiego człowieka możemy poprzez ciszę. Możemy poznać jego głębię poprzez jego milczenie, tylko małą część poprzez słowa. Naprawdę kochający ludzie stają się milczący w obecności ukochanej osoby, a i zakochane pary są milczące. Nie potrzebują słów by wyrazić to co czują, by się lepiej poznać, by się połączyć w miłości.
Dlatego zamiast myśleć, a więc mówić, używać słów – czuj. Poczuj innego człowieka, otaczający cię świat, poczuj siebie. Nie nazywaj wszystkiego, nie oceniaj – czuj. Obdarzaj uczuciem, nie słowami.
Poprzez słowa możemy poznać wiedzę, fakty, przeszłość – wspomnienia, marzenia o przyszłości, informacje o rzeczach, nie możemy poznać serca, istoty człowieka, niczego nie można poprzez słowa doświadczyć. Poznać, doznać, doświadczyć można tylko w ciszy, tylko poprzez milczenie. Tysiące lat temu to odkryto, stąd powiedzenie „milczenie jest złotem”. Jest nim faktycznie.
Milczenie jest sposobem na odkrycie, na dotarcie do prawdy o drugim człowieku, jest sposobem na wniknięcie w istotę człowieka, sposobem na pokochanie go, na wyrażenie mu miłości, przyjaźni. Słowa są zbyt płytkie lub wręcz tworzą barierę nie do pokonania. Słowa są też tak naprawdę sposobem na ucieczkę od innych ludzi, na trzymanie ich na dystans, są metodą na uniknięcie: komunikacji, głębszego uczucia, zbliżenia się do innych ludzi.
Cywilizacja stworzyła człowieka gadatliwego, lecz niekochającego, nie współodczuwającego. Cywilizacja wymusiła kształcenie umysłów, a więc posługiwanie się słowem, kosztem uczuć, kosztem świadomości, kosztem umiejętności bycia i czucia w tu i teraz.
Rozmowa jest najczęściej sposobem na to, by się nie otworzyć na innego człowieka, stwarza pozory otwarcia, lecz nim nie jest w istocie. Bycie otwartym bowiem nie oznacza powiedzenia wszystkiego co się wie, nie oznacza zdradzenia wszystkich tajemnic swego życia, odkrycia najskrytszych marzeń, bo bycie otwartym oznacza zupełnie inne, głębsze rzeczy. Oznacza gotowość na miłość, czyli przyzwolenie komuś na przeniknięcie do swego wnętrza i odkrycie ukrytych tam tajemnic. Bycie otwartym to nie szczerość w rozmowie, to pozostawienie otwartych drzwi i okien do swojej istoty, gotowość do zjednoczenia się z inną, lub innymi istotami. Otwartość to gotowość do przeniknięcia cię przez wszystko i wszystkich co istnieje we wszechświecie, tak jak drzewo jest otwarte na przenikanie wiatru przez jego koronę, tak jak gleba jest otwarta na przenikanie przez nią deszczu. Jeśli jesteś otwarty/otwarta przestajesz się bronić, stawiać opór, walczyć, jesteś zawsze na tak. Jeśli jesteś otwarty/otwarta nie masz granic.
Lęk, strach i słowa, duża ilość słów, gadatliwość chodzą ze sobą w parze, są sojusznikami w zabezpieczaniu, w ochronie strefy bezpieczeństwa, w stawianiu barier, budowaniu murów, ustanawianiu granic. Jest to pozorne bezpieczeństwo, gdyż tacy ludzie nie potrafią kochać, a ich lęk jest wynikiem braku miłości. To zamknięte koło.
Nie potrafimy wytrwać w ciszy przy drugim człowieku, stajemy się nerwowi, bo podświadomie zdajemy sobie sprawę, że w ciszy ten ktoś nas przenika, dociera do serca, dociera do rdzenia naszego „ja”, a tego się boimy – tak boi się nasze ego.
Przestańmy się lękać, porzućmy ten strach, a w naszym życiu przydarzy się wiele wspaniałych, cudownych chwil, przydarzy się miłość, przydarzy się poznanie innego człowieka, jego głębi, jego boskości. Ograniczmy ilość słów na rzecz słuchania, milczenia, poznawania siebie nawzajem, lepszego rozumienia siebie. Zbyt duża ilość słów tu bardzo przeszkadza, wręcz zamyka nas na innych ludzi, nie pozwala się porozumieć i ustanowić pokoju, nie pozwala pokonać naszego egoizmu, nie pozwala się zakochać w drugim człowieku i nie pozwala, by to inni się w nas zakochali.
Milczenie jest złotem.
Popatrzmy jak w świecie przyrody dochodzi do porozumienia bez słów, jak wiele potrafią nam zakomunikować kwiaty, motyle, ptaki, płynący strumień wody, lub morskie fale. Jak komunikują się ze sobą zwierzęta i rośliny? Przypatrzmy się, jak potrafią się komunikować ludzie, wrażliwi ludzie, ze zwierzętami, roślinami – robią to w milczeniu. Jak wiele potrafią powiedzieć nam o sobie – ale i o nas – milczące kamienie i skały? Naprawdę, nie ma nic bardziej milczącego niż skała, a ile nam potrafi powiedzieć – pojedź w góry i pomilcz tam, a się przekonasz. Naprawdę pojedź tam, a nauczysz się milczeć, nauczysz się kochać milczenie, nie tylko pokochasz skały i góry, pokochasz milczenie i ciszę … i odkryjesz w nim doskonały sposób komunikacji. SPRÓBUJ!
Piotr Kiewra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje komentarze są moderowane.