środa, 26 lutego 2014

Wiosna, lato, jesień, zima


Coś ci opowiem. Przeprowadzono szeroko zakrojone badania naukowe. Zaangażowano w to wielkie pieniądze, by wyjaśnić raz na zawsze, co sprawia, że jedni ludzie są bogaci, a inni biedni, że część jest szczęśliwych, a pozostali nieszczęśliwi, że jedni cieszą się doskonałym zdrowiem, a pozostali chorują. W końcu wiadomo, co tak naprawdę ludzi różni.

Czy chcesz poznać tę tajemnicę?
Nie ma problemu, zdradzę ci ją. Otóż ludzi różni stosunek do pór roku.

Nie wierzysz? Naprawdę tak jest. Naukowcy to udowodnili badaniami. Stwierdzili, że jeśli ktoś jakiejś pory roku nie lubi, to tym samym pogarsza swoje wyniki finansowe, skraca życie, pogarsza zdrowie, o tyle też mniej lubi siebie i innych ludzi. Wtedy wypada z życia jakiś fragment z okazjami, szansami, przyjemnościami, radościami, aktywnością, pięknem dni, tygodni, miesięcy. Nie lubienie pojawia się wtedy w umyśle i w sercu zamiast wielu pozytywnych uczuć, wielu pozytywnych myśli.
Człowiek jest całością, i rok jest całością. Jeśli wyrzuciłeś jakiś kawałek czasu ze swego życia, więc masz go mniej też na wszystko co przyjemne, pozytywne, sam sobie ten czas zabrałeś. Jeśli wyrzucasz jesień, lub zimę, stajesz się mentalnie zimny, bo myślisz o zimnie, boisz się go, bo na zewnątrz zimno. A jak się czegoś boisz, to stajesz się taki jak to czego się boisz. Ktoś kto nie potrafi tak samo się cieszyć widokiem zasypanej śniegiem ulicy, szyby przyozdobionej malowidłami wykonanymi przez mróz, to nie może się też cieszyć w pełni zapachem bzu i widokiem ukwieconej łąki. Ktoś kto wybiera rzeczy do polubienia i nielubienia, jest przepołowiony, żyje w stresie, bo nie może nigdzie zdążyć, przeczekuje swoje najlepsze w życiu chwile. Jeśli pora roku staje się przeszkodą, wymówką, to u takiego kogoś wszystko może być wymówką.Naukowcy udowodnili, że jedni używają pór roku jako wymówek do usprawiedliwiania swojego braku odpowiedzialności za siebie, gdy w tym samym czasie inni je wykorzystują do rozwoju, do realizowania marzeń, do bogacenia się, do wzmacniania zdrowia. Jedni żyją, a inni się usprawiedliwiają, jedni są odpowiedzialni, a drudzy szukają winnych.
Przeanalizuj sam zresztą, które z pór roku ci przeszkadzają w czymkolwiek, a które pomagają. Przypomnij sobie, które lubisz, a których nie lubisz.

Czy ty też nie lubisz zimy? Czy wiesz jakim pechem dla wielu jest zima? Czy jest też dla ciebie pechem, nieprzychylnym czasem? Ile rzeczy trzeba odłożyć do wiosny z powodu zimy?

Okazuje się, że dla jednych jest za zimno na działanie, ale innym razem za gorąco, za mokro, albo za sucho. Jest zbyt wietrznie, lub zbyt cicho. Ludzi denerwują opadające liście, albo wiosenne porządki, zbyt krótki dzień, albo zbyt długa noc. Wielu by poszło pobiegać, ale jest za ciemno, lub zbyt jasno. Wielu podjęłoby naprawdę intensywne działania, ale muszą poczekać na lepszą pogodę, na lepsze okoliczności, na więcej siły, na więcej pieniędzy, na lepszą koniunkturę, na lepszy układ w horoskopie.
Jedni się modlą o deszcz dla siebie i suszę dla sąsiada, a inni dziękują za wszystko co im los przyniesie, bo uważają, że to ich doskonali. Jedni widzą przeszkody, inni szanse, jedni widzą w tym samym człowieku dobro, inni zło, jedni obciążają odpowiedzialnością wszystkich, tylko nie siebie, ci drudzy biorą odpowiedzialność za wszystko.

Czy wiesz o tym, że nielubienie niektórych pór roku skraca życie? Tak skraca, naprawdę. Jeśli nie lubisz jesieni, albo zimy, na przykład, to wyrzucasz je swojego życia. Wyrzucasz połowę roku, żyjesz tylko połowę roku, połowę hibernujesz, nie ma cię, czekasz, nawet jesteś martwy. Nie ma cię w biznesie, w dbałości o zdrowie, w kontakcie z naturą, w relacjach z ludźmi. Obserwujesz chłód zimy przez okno i sam jesteś chłodny wewnątrz siebie, bo liczysz na to, że ogrzeje cię pełnia lata. Nie potrafisz ogrzać swego ciała aktywnością, swego serca miłością, bo brak ci odpowiedzialności za siebie przez pół roku. Zresztą przez te lepsze pół roku też nie jest idealnie, bo są inne przeszkody.

Jedni mają ciągle jakiś patyk, parę kropel czegoś za dużo, kilka stopni za zimno lub za gorąco, by coś zrobić, by się zmienić, by być, a innym nie przeszkadza upał, syberyjski mróz, ulewa, burza, śnieżyca, nawet powódź, by działać, by się rozwijać, by pracować, by osiągać. Nie przeszkadza im żadna belka, czy nawet wojna na ich drodze. A jest nawet tak, że największe przeszkody, najwyższe góry, niesprawdzone ścieżki w ich marszu, podnoszą ich entuzjazm. Tym się ludzie różnią.
Stosunek do pór roku ujawnia wiele prawd o człowieku, ujawnia różnice między ludźmi, różnice w poziomie ich świadomości. A ty co na ten temat? Jednakowo lubisz wszystkie pory roku? Lubisz całość, czy tylko co lepsze fragmenty? Lubisz i akceptujesz siebie całego, czy tylko to co w tobie dobre?

Dlaczego o tym mówię? Bo okazuje się, że jeśli nie lubisz części roku, to nie lubisz też części siebie, części świata, części Boga. Naprawdę. Przeanalizuj to, a okaże się, że źródło tego nielubienia leży w tobie, nie lubisz części siebie, więc …

Tyle naukowcy. A TY???


Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.