środa, 26 lutego 2014

Dziadek i tajemnica zdrowia

Mały chłopak z tęsknotą patrzył zza szyby swego pokoju, na bawiące się na podwórku dzieci. Ponieważ nie mógł być z nimi, to wyobrażał sobie, że razem z chłopakami i dziewczynami gra w berka, w chowanego, w dziesiątki gier, które znał. Jego buzia śmiała się, tak jak śmiały się buzie rozradowanych dzieci.
Od kilku dni tęsknił też  do przyjazdu dziadka. Miał przyjechać dopiero w czasie wakacji, ale już teraz pojawiał się często w jego myślach. Chłopak wspominał ich rozmowy, opowieści, których dziadek znał tysiące. Najbardziej nie mógł się doczekać „odkrywania tajemnic świata. Ciekaw był jakie tajemnice odkryją teraz. O jedną postanowił zapytać sam, o tę najważniejszą, o tę, o której myślał zawsze, gdy patrzył przez szybę na podwórko.
W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień. Gdy chłopak otworzył rano oczy, ujrzał nad sobą roześmianą twarz dziadka. Przyjechał w nocy i postanowił przywitać się ze swoim najbardziej ciekawym świata wnukiem, gdy tylko ten się obudzi.
Dziadek zamieszkał w pokoju razem z chłopcem, spał na swoim ulubionym, żelaznym łóżku. Najwięcej rozmawiali wieczorami, gdy kładli się spać – wtedy dziadek był tylko do jego dyspozycji.
Już pierwszego wieczora, chłopak zadał pytanie, które przygotował dawno temu. Dziadek zresztą domyślił się o co chodzi, bo słyszał od rodziców chłopca o jego ciągłych chorobach, o przymusowym pobycie w domu, o tabletkach, zastrzykach, ciągłym wygrzewaniu chorób w łóżku.
- Chcesz poznać tajemnicę zdrowia? Myślę, że musimy pójść gdzieś, gdzie ją odkryjemy razem, dobrze? Może jutro rano, co? – zaproponował dziadek.
Wstali więc wcześnie, poszli do lasu, usiedli na jego skraju, skąd obserwowali wielką, usłaną kwiatami łąkę. Trawami kołysał wiatr, wszystko rosło, pachniało, zieleniło  się, mieniło tysiącami kolorów, cieszyło latem, słońcem, śpiewem ptaków. Chłopak i dziadek również się cieszyli. Siedzieli w cieniu drzew, obserwowali łąkę, las, niebo i chmury, a na ich tle jaskółki i skowronki. Słuchali. Głęboko oddychali. W oddali pasło się stadko saren.
Siedzieli w ciszy. Dziadek nic nie mówił. W końcu wnuczek przypomniał: – Dziadku, mieliśmy odkryć tajemnicę zdrowia!
- Tak, obserwuj więc. – odpowiedział cicho. Chłopak obserwował, wypatrywał, starał się jak tylko mógł, ale jego mina oznajmiała, że on nic nie rozumie. Wtedy dziadek powiedział:
- Zobacz! To wszystko co obserwujesz: rośliny, zwierzęta, urodziły się zdrowe i zdrowie zachowują. Ono jest ich naturą. Otrzymały je w darze, ale też o nie dbają. Nie robią niczego co zdrowie osłabia: odżywiają się wodą, naturalnym pożywieniem, słońcem, ale również żyjąc w świecie pełnym zagrożeń wzmacniają się. Im więcej tych zagrożeń, zarazków, chorób, tym więcej w nich odporności, bo ich własne ciała trenują swoją odporność w odpowiedzi na zagrożenia. Trawa ma swoja odporność, drzewa, ptaki, inne zwierzęta ją mają, bo ją wyćwiczyły. Sarna zjadając trawę przejmuje jej odporność. To wszystko co obserwujesz wokół nie przeciwstawia się swojej naturze, ani naturze świata, wręcz przeciwnie wykorzystuje zagrożenia, by nauczyć się chronić.
Spójrz na ten dąb! Gorąco, słońce, wiatr, deszcz, śnieg, zimno, mróz, owady, ptaki, nie są w stanie mu zaszkodzić. To wszystko go wzmacnia. Póty jest odporny, póki jest silny, a jest silny póki żyje zgodnie ze swoją naturą. No i póki nie zetnie go człowiek, póki nie zniszczy go czas. – dodał z uśmiechem.
- Spójrz na tę sarnę na łące. Teraz wygrzewa się w słońcu, merda ogonkiem. Zimą nie chowa się przed mrozem, nie siedzi przed kaloryferem. Je korzonki, korę drzew, liście, owoce, pędy, trawę. Niczego nie gotuje, nie dba o zarazki, nie chodzi do lekarza. Jest zdrowa, bo jest za siebie odpowiedzialna. Nie przeciwstawia się naturze, postępuje zgodnie ze swoja naturą, ale żyje w zgodzie z naturą w ogóle. Zażywa ruchu, je to co naturalne, żyje spokojnie. Pełno w niej rozluźnienia, radości, nie ma w niej stresu, nie przejmuje się tym co jedzą owady i ptaki, czy lisy. Je swoje, robi swoje. Instynkt podpowiada jej co ma robić, co ma jeść. Jej własne ciało podpowiada jej dobrym samopoczuciem, albo bólem, co jest dla niej korzystne, a co nie, a ona tej mowy słucha.
A co robimy my ludzie? Pomyśl! Przeciwstawiamy się naturze, w sposobie odżywiania, stronieniu od ruchu. Ciągle czymś trujemy swoje ciało, swój umysł.
Odpowiedzialności za zdrowie możemy nauczyć się od zwierząt. Potrzebujemy tak jak sarna: ruchu, świeżego powietrza, słońca, wody, naturalnego pożywienia i spokoju – rozluźnienia. Tylko tyle. Reszta pojawi się sama. Zwierzęta nie czytają książek, nie słuchają wykładów, a to wiedzą. Nie gotują obiadków, nie myją rąk, a są zdrowe. Potrzebujemy być w zgodzie z naturą, z naturą swojego organizmu, bo wywodzimy się z natury, ale potrzebujemy też żyć w harmonii z naturą, w której żyjemy. To cała tajemnica.
I dlatego, za każdym razem, gdy w twojej głowie zrodzi się pytanie: Czy to, albo tamto, służy memu zdrowiu? – zapytaj siebie: Co zrobiłaby sarna w lesie? Zapytaj swojego ciała i posłuchaj jego odpowiedzi. Jeśli poskarży ci się bólem, złym samopoczuciem, to znaczy, że przeciwstawiłeś się naturze. Ale pamiętaj też, że by być zdrowym, czasem trzeba zaznać bólu, zimna, deszczu, czasem nawet choroby. Tak naprawdę wiele chorób nas uodparnia, zarazki nas uodporniają, unikanie ich nas osłabia.
By dodać zdrowia swemu ciału, trzeba je systematycznie zmęczyć, czasem trzeba mu nawet sprawić ból, podnieść ciężary, przebiec kawał drogi. Sarnom też zdarza się uciekać przed drapieżnikiem, muszą więc ćwiczyć swoje ciała, by było w stanie temu podołać.
Wywodzimy się z lasu, z łąki, więc na co dzień musimy żyć tak, jakbyśmy żyli na łące, jakbyśmy nadal żyli w lesie. Musimy tak robić, choć żyjemy w cywilizowanym świecie. To jest cała tajemnica. – dziadek skończył.
Obaj nadal obserwowali łąkę, las, niebo i chmury nad łąką. Chłopak obserwował też sarnę. Nie przypuszczał do tej pory, ile to można się nauczyć obserwując zwierzęta, podglądając naturę. Odkrył dzisiaj nie jedną, lecz dwie tajemnice, może nawet znacznie więcej tajemnic. Przede wszystkim odkrył jak odkrywać prawdy. Był za to wdzięczny dziadkowi.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.