wtorek, 25 lutego 2014

Flawonoidy, karotenoidy i IRYDOIDY

Wielu fachowców od żywienia zaleca, by spożywać przynajmniej kilka porcji świeżych warzyw i owoców dziennie, i to surowych.
Dlaczego?
Ponieważ … i tu najczęściej wymieniane są witaminy, jako jeden z głównych składników potrzebnych w naszej diecie. O węglowodanach, tłuszczach i białkach nie mówię, ponieważ są bardzo łatwo dostępne pod wieloma postaciami (nie zawsze w tych akurat postaciach są korzystne dla zdrowia – najlepiej jeśli nie są przetwarzane i pochodzą również z surowych produktów).
Oprócz witamin często wymienia się jeszcze błonnik, minerały i pierwiastki śladowe. Rzadziej natomiast mówi się o tym, co jest największą siłą świeżych warzyw i owoców – o karotenoidach i flawonoidach.
Mógłbym tu wymieniać ich skład, nazwy chemiczne, zawartość w poszczególnych warzywach czy owocach, ale nie o to chodzi w tym felietonie. Te informacje można uzyskać wpisując odpowiednie hasło w wyszukiwarki internetowe.
Na pewno zauważamy, szczególnie ci, którzy jedzą surowe warzywa i owoce, szczególnie w sezonie, gdy obficie występują, że nasze samopoczucie jest wtedy lepsze. Rzadziej chorujemy latem niż późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Jednym z powodów jest właśnie wzmacniające odporność działanie tych składników warzyw i owoców.
Okazuje się, że gdyby ludzie jedli wskazane ilości surowych – jeszcze raz podkreślę – SUROWYCH, warzyw i owoców, i to przez cały rok, wielu chorób, by nie doświadczali. Duża część tych chorób nie jest kojarzona z odżywianiem, z brakiem składników odżywczych. Zniknęłyby też problemy wynikające z nadmiernego zakwaszenia organizmu (powinniśmy jeść 80% pożywienia o odczynie zasadowym i tylko 20% o działaniu kwasotwórczym), bowiem większość owoców i warzyw (świeżych, nieprzetworzonych) działa alkalizująco (zasadotwórczo), ale o tym w specjalnym felietonie.
Dzisiaj większość ludzi je przetworzone pokarmy, również warzywa i owoce. I wielu mówi: ja przecież jem warzywa i owoce. Tylko, że prawda jest taka, żeugotowana marchewka, sok z pomarańczy w kartonie, czy dżem z czarnej porzeczki, to nie to samo co świeży owoc czy warzywo.
Flawonoidy i karotenoidy są bowiem bardzo wrażliwe na przetwarzanie, przechowywanie, na światło, zamrażanie, nawet podgrzewanie.
Z badań wynika, że nawet prawidłowo przechowywane warzywa i owoce zachowują pełny potencjał flawonoidów i karotenoidów tylko przez dzień, dwa, kilka dni. Dłuższe przechowywanie, podgrzewanie, pozbawia ich dużej części tej wartości jaką mają świeże. Natomiast po czterech do ośmiu miesięcy od postaci świeżej, od przerobienia, nie zawierają praktycznie już nic.
Flawonoidy i karotenoidy ulegają rozpadowi, degradacji.
Stąd wniosek:
Chcesz flawonoidów jedz świeże pomarańcze i inne surowe owoce i warzywa.
Chcesz karotenoidów jedz świeże marchewki.
Często producenci żywności lub suplementów, znając wartość flawonoidów i karotenoidów, chwalą się ich zawartością w swoich produktach: sokach, dżemach i innych przetworach, podczas, gdy tak naprawdę sprzedają coś, w czym już ich nie ma.  Uległy rozpadowi w czasie produkcji i przechowywania.
Tylko nieliczni producenci potrafią zachować część potencjału np. flawonoidów, zachowując ich siłę oddziaływania na nieco dłużej w słoiku lub butelce, ale i tam ten termin nie przekracza najczęściej kilku miesięcy. Takie produkty są jednak bardzo drogie.
Dlatego jeśli poszukujesz zdrowia zamkniętego w butelce lub słoiku poszukaj produktów renomowanych firm. Nie znajdziesz takich produktów na bazarze, w markecie ani nawet w aptece.
Został nam termin IRYDOIDY.
Specjalnie podkreśliłem to słowo, bo jest to również coś czego nasze organizmy potrzebują, ale dostają to niezwykle rzadko albo wcale.
Dlaczego?
  • Ponieważ są bardzo rzadkie w świecie przyrody. W zasadzie nie zawierają ich żadne owoce występujące w naszych szerokościach geograficznych, a na świecie jest tylko kilka owoców, które je zawierają. To raz.
  • Drugi powód podkreślenia, to to, iż nie ulegają rozpadowi, degradacji w procesie przetwarzania, nie niszczy ich czas. Mogą być podgrzewane, pasteryzowane, długo przechowywane (nawet po dziesięciu latach niewiele tracą ze swej siły. Nie niszczy ich środowisko kwaśne ani zasadowe. Pod tym względem są fenomenem.
  • Trzeci i najważniejszy powód jest taki, iż mają zdecydowanie większą siłę oddziaływania na organizm niż karotenoidy i flawonoidy*. Są więc skarbem, szczególnie dla człowieka pozbawionego wielu wartościowych składników w mocno przetworzonej, a więc jałowej żywności.
Problemem jednak jest to, iż występują bardzo rzadko w owocach, są również rzadkością w warzywach i innych roślinach. Borówka amerykańska, np. zawiera jeden irydoid. Zioła chińskie od jednego do kilku irydoidów, natomiast najbogatszym ich źródłem, znanym w przyrodzie jako morinda citrifolia L, jest roślina popularnie zwana noni. Całe to drzewko zawiera 17 irydoidów i to w bardzo dużych ilościach w stosunku do całej masy, szczególnie w owocu i liściach. Sam owoc zawiera 12 irydoidów.
Ze względu na swoje właściwości irydoidy uważane są za adaptogeny. Piszę o nich szerzej  http://piotrkiewra.pl/lek-na-wszystko/
Flawonoidy, karotenoidy, a szczególnie irydoidy są częścią systemu obronnego roślin, czyli chronią je przed negatywnymi wpływami otoczenia, chorobami, szkodnikami. Okazuje się, że zwierzęta oraz ludzie spożywając rośliny, przejmują ten układ odpornościowy. Jest jednak jeden warunek – spożywane rośliny muszą być świeże, surowe lub tak przetworzone, by te bioaktywne składniki nie uległy degradacji.
W przypadku flawonoidów i karotenoidów ich bioaktywność zanika w przetworzonych formach, natomiast irydoidy zachowują swój potencjał nawet po przetworzeniu.
Z tego też względu irydoidy z noni, zarówno z owocu, jak i z liści, są uznawane za najobfitsze i najsilniejsze źródło antyoksydantów z dotychczas poznanych, ale największą ich zaletą jest trwałość, odporność na degradację. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż owoce i liście noni pochodzące z różnych części świata wartością znacznie się różnią. Najlepsze są dziko rosnące i to na glebach wulkanicznych (Polinezja Francuska).
Dowodem siły działania irydoidów jest to, iż drzewo noni ma tak wielką siłę witalną i odporność, iż rodzi owoce non stop, owocuje 365 dni w roku, mimo, że ten akt jest wielkim obciążeniem dla każdego organizmu. W przypadku innych organizmów żywych zawsze następuje odpoczynek, dłuższa przerwa na uzupełnienie sił witalnych. U noni – nie.
Podsumowanie:
  • Jeśli planujesz utrzymać lub poprawić swoje zdrowie zaplanuj w swojej diecie znacznie więcej surowych warzyw i owoców.
  • Spożywaj przynajmniej 5 takich porcji dziennie, czyli nawet 80% całej masy pożywienia.
  • Przy okazji zbilansujesz równowagę kwasowo zasadową, ponieważ wg zaleceń powinniśmy spożywać 80% produktów alkalizujących (zasadotwórczych), a ta grupa produktów to zapewnia.
  • Poza sezonem możesz oprzeć swoją dietę o egzotyczne owoce (wiem co mówią o ich wychładzających właściwościach), oraz te przechowywane w chłodniach (na pewno straciły już swoje walory w większości, ale na „bezrybiu …).
  • Korzystaj również z produktów renomowanych firm sprzedających omawiane tu „skarby” dla Twojego zdrowia. Te produkty są drogie, ale w zestawieniu z zyskiem dla zdrowia i samopoczucia, ale przede wszystkim ich wartości w profilaktyce zdrowia, są naprawdę tanie. Tym bardziej jeśli zestawimy to, np. z kosztem palenia papierosów – wychodzi nawet dwa razy taniej.
*  Skąd wiem, iż irydoidy mają znacznie silniejsze oddziaływanie niż flawonoidy?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Żaden pojedynczy owoc, czy warzywo nie jest w stanie dać takiego efektu dla naszego zdrowia jak pojedynczy owoc noni.
U ludów stosujących noni, ten owoc, jak i cała roślina miała 58 tradycyjnych zastosowań terapeutycznych. Dla porównania aloes wykorzystywano w 22 przypadkach, inne znane rośliny lecznicze znacznie rzadziej.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.