środa, 26 lutego 2014

Statystyka

Wg tego, co mówią statystyki nie masz szans na pełnię zdrowia. Nie. Jest jeszcze gorzej, masz wielkie szanse sięgające nawet kilkudziesięciu procent na to, by mieć zawał po czterdziestce, nowotwór, cukrzycę lub jedną, a nawet kilka innych przypadłości z całych setek chorób dręczących ludzką populację. Po zsumowaniu tych procentów, okazuje się, że masz kilkaset procent pewności, że cię te choroby dopadną. Jak nie ta, to inna, albo kilka naraz. Czyli, jeśli nie kijem, to pałką.
Wg statystyków, jeśli policzysz do dwóch i wylosujesz sobie jedną z tych cyferek, to gdy trafisz na dwójkę będziesz miał nowotwór, a jak przypadnie ci jedynka, to razem z nią przypada ci w udziale choroba układu krążenia, czyli miażdżyca, nadciśnienie i wynikające z niej, albo zawał, albo udar.
Statystyki są nieubłagane. „Nie masz szans” – tak mówią statystycy.
Zresztą statystyki są równie nieubłagane w innych dziedzinach życia. Na przykład, by zostać bogatym masz tylko jedną szansę na sto, bo tylko jeden procent populacji, to ludzie bogaci. Jeszcze gorzej wypadasz, gdybyś chciał zostać wybitnym sportowcem, a już najgorzej się sytuacja ma w lotku, jeden na ileś tam milionów wygrywa.
Statystycy przygnębiają, nieprawdaż.
Po zapoznaniu się z owocami pracy statystyków nie pozostaje już nic innego … jak czekać i potwierdzać tym samym słuszność tej nauki. Bo tak naprawdę statystyka to nauka. Bardzo precyzyjna, nie myląca się (no chyba, że w granicach tzw. błędu statystycznego) nauka ścisła.
Jeśli wyliczyłeś sobie udar lub cukrzycę, nowotwór, artretyzm, zawał, osteoporozę, to wtedy wszystko jest tylko kwestią czasu.
Taka właśnie jest statystyka.  Odbiera chęć do życia, nadzieję, radość, niektórym nawet życie – tak się przejmują jej wyrokami.
Ale ja nie jestem statystykiem. Co prawda twierdzę, że statystyki się nie mylą i prędzej czy później czeka cię to, co ci wyliczono, ale, jest pewne ale …
To ale, to jest twój wybór. To jest to, co ty zrobisz z tą informacją. Okazuje się, że ci wszyscy ludzie, do których dane statystyczne docierają mogą sprawić, by te informacje ich nie dotyczyły.
Otóż zawsze można się wykupić, można wykiwać statystyków, można zdecydować, czy godzimy się z ich wskazaniami w naszym przypadku, czy nie.
Otóż, ja mam zdecydowanie więcej dobrych wieści niż statystycy. Wg moich obliczeń, ludzie, którzy wypełniają pewne zasady, również nauki ścisłej, innej nauki, mają szansę się wykupić z tego fatalnego losu, który ich czeka wg wróżb statystycznych. Jeśli w to uwierzą, zdecydują, że to zrobią, ale przede wszystkim … to zrobią, mają szansę bliską stu procent, że statystyki, szczególnie te mało optymistyczne statystyki, nie będą ich dotyczyły.
I sprawdza się to w dziedzinie zdrowia, czyli profilaktyki chorób, w dziedzinie finansowej i każdej innej. W tym przypadku przestają cię obowiązywać statystyki negatywne, a zaczynasz się mieścić w tej nielicznej grupie szczęściarzy. Możesz się wykupić statystykom, zapłacić pewną cenę i stać się zdrowym, bogatym, albo np. wybitnym sportowcem. To jest twój wybór.
Jaką cenę trzeba zapłacić? Co trzeba zrobić? Co trzeba zmienić ? Ile czasu to zajmie? Jaką masz gwarancję?
Odpowiedzi na te pytania w innych częściach bloga.
No i teraz wielu czytelników powie, hola, hola, nie chce mi się szukać, nie chce mi się szperać, a przede wszystkim – nie chce mi się nic robić. A jeśli tak, to powiem ci, że te najbardziej pesymistyczne wyliczenia statystyczne dotyczą właśnie tych, którym się nic nie chce. Jeśli jesteś jednym z tych nic nie chcących, tych  nie szukających, to nie masz innego wyjścia jak się pogodzić ze statystykami i grzecznie czekać, aż przyjdzie na ciebie kolej.
Jesteś po prostu jednym z niewolników statystyk. One są jak stuprocentowo skuteczna Cyganka. Wróżą z pewnością przypadającą w okolicy błędu statystycznego, czyli ułamka procenta. I tyle masz nadziei. W takiej sytuacji trudno się dziwić dość powszechnej beznadziei, stresom, depresjom, smutnym twarzom. Ludzie po prostu pogodzili się ze statystykami. Liczyć na to, iż się będzie miało takie szczęście jak w totku – wg statystyk – nie przynosi zbyt dużo optymizmu.
Jest jednak grupa ludzi, którzy podjęli starania, by statystyków wykiwać. Spotykam ich czasem w lesie, na siłowni, w sklepach ze zdrową żywnością, w księgarniach, w których poszukują książek pozytywnego myślenia, spotykam ich na swoim blogu.
Ale to co powiedziałem przed chwilą pewnie pogrąży cię jeszcze bardziej, bo to oni, w statystykach będą tymi szczęściarzami, którzy znajdują się w tych lepszych częściach statystycznych zestawień i tabel. Dla ciebie nie starczy już wolnych miejsc. Przykro mi. Nic na to nie poradzę. Tylko ty możesz temu zaradzić, ja nie mogę ci pomóc.
Dla tych wyjątków, dla tych, którzy chcieliby przeciwstawić się statystykom, wykupić się z tej niewoli, mogę dać podpowiedź. Nie jest ona dla wszystkich. Jest tylko dla tych, którzy chcą i mało tego, podjęli decyzję, że będą działać, i naprawdę będą wytrwale działać.
W dziedzinie zdrowia ta podpowiedź, ten zestaw zasad i działań zgodnych z tymi zasadami,  pozwalających  odmienić nieuchronność negatywnej wróżby wynikającej ze statystyk, to jest ZDROWY STYL ŻYCIA.
Mogę ci również powiedzieć, jak zmienić swoje statystyki w innych dziedzinach, np. finansowej, ale to już w rozmowie poza blogiem. Dla szukających kontakt poprzez formularz kontaktowy.
Jeśli nie wierzysz, że jest to skuteczna broń przeciwko statystyce, to masz problem.
Wszystko zaczyna się od decyzji. Jeśli chcesz zaprzeczyć statystykom odnośnie siebie – uwierz i działaj. Innej drogi nie ma.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.