środa, 26 lutego 2014

Chiński bambus

Nie wiem, czy znasz opowieść o chińskim bambusie.

Ta opowieść tylko pozornie jest o bambusie, tak naprawdę jest o człowieku …, ale posłuchaj.

Otóż gdzieś w Chinach, może dawno, a może całkiem niedawno temu, ogrodnik wrzucił do dobrej ziemi nasionko bambusa. Natychmiast też podlał obficie to miejsce i podsypał nawozu. Następnego dnia znowu podlał. Zrobił tak kolejnego dnia i kolejnego. I tak codziennie przez tydzień, miesiąc i rok. Uczeń, który to obserwował pytał wielokrotnie, dlaczego nasionko nie wzeszło, ale ogrodnik nic nie mówił tylko podlewał, doglądał, podsypywał nawóz.

Powtarzał tę czynność przez kolejny rok, i następny, i następny. Uczeń już dawno przestał pytać. Przestał też wierzyć, że to, co czyni ogrodnik, ma sens.

Uczeń ogrodnika już się pogubił w obliczeniach, ale w piątym, szóstym, lub nawet siódmym roku od wysiewu z ziemi wyrósł pęd i w ciągu kilkunastu dni wzniósł się na wysokość kilkunastu metrów, czyli tyle, ile niewiele roślin potrafi urosnąć przez wiele lat.

Jak myślisz, czego nauczył ten przykład młodego adepta ogrodnictwa?

A czego nauczył ciebie?

Ta historia to jest nauka o ludziach. O naszych cechach.

Świetnie ten przykład pasuje do naszej rubryki. Dlaczego? Ponieważ uczy nas cierpliwości, wytrwałości.

W naszym życiu nie zawsze jest tak, iż efekty swojej pracy możemy widzieć natychmiast. Czasem trzeba poczekać, ale najczęściej trzeba się wykazać dużą wytrwałością, by skutki naszych działań w ogóle zobaczyć. Iluż to odchudzających się po dwóch tygodniach biegów i marszów mówi: „Dość! To nie działa – przynajmniej u mnie.” Iluż to rezygnuje z diety i wielu innych zabiegów, bo liczyli na to iż po kilku dniach będą już inaczej wyglądać, będą się inaczej czuć.

Dlaczego ogrodnik tak wytrwale podlewał nasiona nie widząc przez tyle lat efektów swoich zabiegów?

Ponieważ to był mądry i doświadczony ogrodnik, to wiedział, iż mimo tego że nic nie było widać nad powierzchnią ziemi, to jednak bambusowe korzenie intensywnie się rozwijały przez wszystkie te lata. I to była tajemnica jego szybkiego późniejszego wzrostu. Po kilku latach podlewania i innych zabiegów wykonywanych przez wytrwałego ogrodnika, gdy korzenie bambusa były już wystarczająco silne i sięgały daleko w głąb ziemi, zaczął intensywnie piąć się ku słońcu. Tak szybko jak żadna inna roślina.

Czy wyrósłby, na tak wielką roślinę, gdyby ogrodnik zaprzestał swoich wysiłków po tygodniu, miesiącu, dwóch? Czy ty byłbyś skłonny czekać tyle lat?

Dlaczego opowiedziałem właśnie tę historię? Ano dlatego, iż twoje zabiegi o zdrowie, sprawność to taka właśnie, cierpliwa i wytrwała praca. To praca mądrego i wytrwałego ogrodnika. Maszerujesz, truchtasz, wykonujesz ćwiczenia przez miesiąc, rok, dwa, trzy i efektów – być może – nie zauważasz. Ale to nie znaczy, że ich nie ma.

Widziałem wiele przykładów, słyszałem wiele historii o ludziach, wytrwałych ludziach, którzy przez całe miesiące i lata zabiegali o wyniki, wylewali sporo potu, by doczekać się efektów.

Dlaczego się nie poddali wcześniej, tak jak wielu innych?

Ponieważ znają tę historię o chińskim bambusie.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.