wtorek, 25 lutego 2014

Narzędzia służące zdrowiu

Wyobraź sobie samochód. Jest to mechanizm, zespół różnych części, tak zestawionych, by mogło to razem funkcjonować jako całość. Po wlaniu tam paru płynów, naładowaniu energią elektryczną akumulatora, można go uruchomić. W pewnym sensie samochód żyje.
By spełniać swoje funkcje, by jeździć, a więc by w pewnym sensie żyć, musi być spełnionych parę warunków. By auto żyło długo i bezawaryjnie musimy o nie dbać. Wymieniać olej, poddawać przeglądom, na bieżąco usuwać usterki, konserwować, eksploatować biorąc pod uwagę jego możliwości.
Od czasu, do czasu w każdym samochodzie coś się psuje, coś szwankuje. Dobry użytkownik, czy właściciel na bieżąco kontroluje stan swego auta – jeśli oczywiście chce nim się długo cieszyć, chce nim długo i przyjemnie jeździć.
Dogląda więc go, na bieżąco reguluje, naprawia. Używa do tego zestawu specjalnych narzędzi. Do każdego mechanizmu, do każdej śrubki jest specjalny klucz, specjalne narzędzie.
Samochód może jeździć, może długo funkcjonować jeśli używa się specjalnego oleju, właściwego paliwa, innych ważnych dla sprawności wszystkich mechanizmów rzeczy. Użycie niewłaściwego oleju, nieodpowiedniego paliwa może spowodować jego uszkodzenie, zepsucie, zniszczenie – śmierć.
Tak samo jest z człowiekiem. Potrzebuje strawy, która jest niezbędna dla jego komórek. Jest to ściśle przez organizm, przez naturę ustalone. Podanie ciału innych rzeczy niż dla niego właściwe, spowoduje, prędzej czy później, jego uszkodzenie, chorobę, śmierć.
Tymi narzędziami służącymi do bezawaryjnego funkcjonowania ciała są powietrze, woda, odpowiedniej jakości pożywienie, wiele innych rzeczy. Ale skupmy się na odżywianiu.
Nasze organizmy potrzebują składników budulcowych, które tworzą komórki i tkanki naszego ciała. Potrzebują też składników dostarczających energii na bieżące funkcjonowanie i na zapas. Tymi składnikami są aminokwasy z których składają się specyficzne w naszych organizmach białka, odpowiednie węglowodany, tłuszcze. Są łatwo dostępne, więc nie na nich człowiek powinien się skupiać. Należy jednak zabiegać, by były dobrej jakości, by pochodziły z jak najmniej przetworzonych źródeł i by były nieskażone, by nie były zaprawione chemią.
Znacznie trudniej, szczególnie w dzisiejszych czasach, przy dzisiejszym sposobie odżywiania człowieka, o składniki, które regulują, harmonizują procesy odbywające się w każdej komórce, tkance, w całym ciele. Chodzi o witaminy, minerały, pierwiastki śladowe, składniki bioaktywne, takie jak flawonoidy, karotenoidy, irydoidy. Dużą część tych składników nazywa się też antyoksydantami, chociaż ich rola w organizmach żywych jest znacznie szersza niż antyoksydantów. Dlatego znacznie lepszą nazwą jest użycie słowa „bioaktywność’, składniki „bioaktywne”.
Te „drobiazgi” są znacznie ważniejsze niż te pierwsze, bo znacznie trudniej o nie. Białka, tłuszcze, węglowodany można znaleźć nawet w śmieciach – spożywczych śmieciach, natomiast te ostatnie już nie. W żywności przetworzonej, oferowanej w marketach, jadłodajniach jest ich niewiele.
A to one są narzędziami, służącymi utrzymaniu właściwego funkcjonowania organizmu jako całości. Pisałem już o tym w tekstach poświęconych bioaktywności. Mówiłem tam, że utrzymują one w odpowiedniej sprawności układ immunologiczny oraz mechanizm samouzdrawiający.
Gdy są dostarczane do organizmu, on jako całość funkcjonuje dobrze, bezawaryjnie, bo na bieżąco sam sobie radzi z zagrożeniami, jest w stanie się im przeciwstawić. Pierwotną przyczyną wielu zakłóceń równowagi w organizmie są braki tych ważnych składników. Na przykład jedną z przyczyn nadwagi są braki składników, a nie nadmiar kalorii. Wielu ludzi o tym nie wie i dlatego odchudza się bezskutecznie całymi latami, zwalczając swój nadmierny apetyt wywołany właśnie niezaspokojonymi brakami składników bioaktywnych.
Wielu kierowców, wielu ludzi świetnie dba o swoje samochody, czyta instrukcje bezawaryjnej jazdy i dba o swoje auto bardziej niż o własne ciało. Bez mrugnięcia okiem wypełniają co do joty wskazania producenta auta, natomiast to co ciekawe, nie wypełniają wskazań dotyczących zdrowia.
A sytuacja jak pokazałem przy pomocy metafory z autem jest identyczna. Nasze ciało jest jak samochód, jest to mechanizm, o który trzeba dbać. Trzeba używać odpowiednich narzędzi, by go naprawiać, lub lepiej – nie dopuścić do zepsucia się poszczególnych jego mechanizmów.
Z tym, że nasze ciało nie potrzebuje mechaników, potrafi samo o siebie się zatroszczyć – od wewnątrz. Sprawiają to „zamontowane” wewnątrz  niego, w każdym organie, w każdej tkance, w każdej komórce, mechanizmy samo- naprawcze, urządzenia – tacy wewnętrzni mechanicy, którzy kontrolują jego stan i na bieżąco usuwają usterki. Potrzebują jedynie odpowiednich narzędzi, między innymi odpowiednich składników w naszej diecie.
Każdy taki składnik jest narzędziem. Czyli walka o zdrowie rozgrywa się poprzez odpowiednią jakość pożywienia, odpowiednią ilość ważnych składników, a zdecydowanie mniej ważna jest ilość pożywienia w sensie ilości kalorii, gramów białek, tłuszczów, czy cukrów – węglowodanów. Oczywiście reklamy mówią nam co innego, nawet wielu lekarzy mówi co innego, ale od czego jest rozum, od czego jest intuicja, od czego przykład ludzi, którzy zdrowo żyją.
Powiedziałem już jakich składników potrzebują nasze organizmy. Dostarczenie ich nie jest jednak łatwe, ponieważ dzisiaj ludzie nie wiedzą, gdzie takie składniki można znaleźć, a nawet jeśli wiedzą, to nie są w stanie tego zrobić, bo żywność jest dzisiaj produkowana, przetwarzana, a ten fakt zabiera jej prawie całą wartość, niszczy narzędzia służące naprawianiu.
By takie narzędzia do organizmu dostarczyć należy używać żywności nie przetworzonej, surowych warzyw i owoców, surowej żywności. Ale nawet to nie zawsze będzie sprzyjało w pełni, ponieważ hodowane i uprawiane dzisiaj rośliny  nie mają wszystkich potrzebnych składników ze względu na wyjałowienie gleb. Gleba potrzebuje między 50 a 100 różnego rodzaju składników, a dostaje w nawozach sztucznych tylko 3, takich, które pozwalają osiągać odpowiedni wzrost i masę, natomiast nie dostarcza tych, które mają służyć zdrowiu rośliny. W związku z tym rośliny chorują i przekazują tę przypadłość zjadającym je ludziom. By je ratować rolnicy traktują je środkami chemicznymi, a przemysł później dodatkami już w przetworzonych produktach, by to dłużej przechować.
Narzędzia mające służyć zdrowiu, gdzieś więc przepadają, są kiepskiej jakości. Zepsutymi narzędziami trudno naprawiać cokolwiek.
  • Czy można w takim razie zastąpić czymś te wybrakowane narzędzia?
  • Czy jest jeszcze dla ludzi jakaś nadzieja na skuteczną profilaktykę zdrowia?
  • Czy jest jakieś uniwersalne narzędzie, które ewidentnie potrafi naprawiać szkody w organizmie, albo je na bieżąco neutralizować?
Jest. Jesteśmy tym co jemy, w związku z tym spożywając żywność bogatą w potrzebne ciału składniki szybko odbudujemy jego sprawność, zdrowie. Te składniki sprawią, że ciało będzie w stanie samo zadbać o swoje zdrowie poprzez utrzymanie w odpowiednim stanie swoich mechanizmów samonaprawczych.
Takimi narzędziami są składniki bioaktywne, a szczególnie irydoidy, jako najsilniejsze ze składników bioaktywnych i bardzo trudno degradowalne – nawet w czasie przetwarzania i podczas długiego przechowywania. Problem w tym, że są trudnodostępne. Nie występują powszechnie w owocach i warzywach. Inne składniki bioaktywne takie jak flawonoidy, karotenoidy, witaminy są bardziej powszechne, lecz z kolei łatwo się degradują podczas przechowywania i przetwarzania, więc należy je spożywać w świeżych warzywach i owocach, i to takich, które były uprawiane na bogatych glebach, ekologicznie. Takie warzywa i owoce nie mogą być długo przechowywane, czy transportowane, bo to znacznie obniża ich jakość.
Irydoidy, składniki zawarte w najsilniejszych roślinach leczniczych świata są potężnymi narzędziami w profilaktyce zdrowia. Jeśli będziemy spożywać te rośliny, albo zrobione z nich suplementy dostarczymy do komórek całego zestawu narzędzi służących zdrowiu.
Irydoidy są narzędziami służącymi naprawie i konserwacji zdrowia, są narzędziami profilaktyki zdrowia i to najlepszymi. Wymyśliła je natura, człowiek dotąd nie był w stanie wymyślić czegoś lepszego, albo przynajmniej zbliżonych skutecznością działania. Nie mają skutków ubocznych, więc mogą wspomagać proces odbudowywania zdrowia bez ryzyka szkody. Bez takiego ryzyka jakie niesie używanie lekarstw farmakologicznych. Dlaczego? Ponieważ nie są syntezowane. Są naturalne. I nie degradują się podczas przetwarzania, tak jak większość naturalnych składników, takich jak flawonoidy, karotenoidy, witaminy.
Co one potrafią?
Stabilizują równowagę w organizmie, w komórkach. Co to oznacza? A no to, że potrafią obniżyć ciśnienie krwi, jeśli potrzeba, albo je podwyższyć, gdy ktoś ma niedociśnienie. Potrafią obniżyć poziom cholesterolu tego szkodliwego, albo podwyższyć tego dobrego. Potrafią wyregulować w ten sam sposób poziom cukru. Potrafią uspokoić nadmiernie pobudzonego a pobudzić apatycznego, potrafią obniżyć wagę u otyłych, a podwyższyć u tych z niedowagą. Potrafią też działać na zewnątrz, bo maja działanie wirusobójcze, bakteriobójcze. Obniżają znacznie poziom bólu, stresów. Regulują przemianę materii, przemiany energetyczne, krążenie krwi, sen, funkcjonowanie narządów. Potrafią wiele innych rzeczy naprawić.
Nie są lekiem, są narzędziem stabilizacji zdrowia. I ten termin tu najbardziej pasuje. Naukowcy używają słowa adaptogen, my lepiej to zrozumiemy używając metafory z narzędziami służącymi naprawie.
Dlaczego użyłem tu metafory z narzędziami? Ponieważ dla wielu ludzi bardzo trudno zrozumieć, że może istnieć naturalny składnik, który potrafi działać wielokierunkowo, że nie potrzeba leków, że nie potrzeba lekarza, że nasze organizmy potrafią o siebie zadbać same. W jednym z poprzednich felietonów pisałem już o mechanizmach samonaprawczych, o bioaktywnym uzdrawianiu.
Irydoidy jako narzędzia służące naprawie, a właściwie regulacji równowagi w organizmie na poziomie komórkowym utrzymują na odpowiednim poziomie sprawność systemu obronnego organizmu, a organizm sam naprawia szkody.
To tłumaczy wszystko – organizm sam się naprawia, sam się reguluje. Czyli to nie lek, to nie jakaś cudowna mikstura leczy tysiące chorób, lecz organizm sam się leczy, wykorzystując swoje naturalne zdolności, swoją naturalną tendencję do równowagi. To jest właśnie najtrudniej dla wielu zrozumieć.
Taka jest tajemnica zdrowia. Tajemnicą zdrowia są nie leki farmakologiczne, nie lekarze, lecz narzędzia służące profilaktyce zdrowia. Taką skrzynką z tymi narzędziami jest zdrowy styl życia, a kilka takich specjalnych narzędzi pokazałem dzisiaj. Jest takim narzędziem zdrowe odżywianie, są irydoidy, najsilniej działające związki, z najsilniejszych roślin leczniczych świata.
Można je stosować bezpiecznie ponieważ nie maja żadnych skutków ubocznych a ich skuteczność jest zadziwiająca, ale tylko dla niedowiarków. Dla zwolenników metod naturalnych od dawna już nie. Od tysięcy lat uzdrowiciele, ludzie zajmujący się zdrowiem, nie chorobami – zdrowiem, wiedzieli że tajemnicą zdrowia jest równowaga, harmonia. Dbali więc o swoje i innych zdrowie przywracając utraconą równowagę, harmonizując organizm. Metod oczywiście znali setki, nawet tysiące. Wiedzieli, że nasze organizmy, jak zresztą wszystko wokół nas, składa się z energii – jest energią, a energia musi płynąć, wibrować. Jeśli płynie bez zakłóceń, jesteśmy w zdrowiu, jeśli powstają zakłócenia, należy je usunąć. Używali tu medytacji, metod mentalnych, manualnych, akupunktury, ziół, odpowiedniego sposobu odżywiania i wielu innych. Dzisiaj do całego tego zestawu doszła suplementacja, czyli dodatki żywieniowe, ale najlepiej naturalne.
Dlaczego naturalne? Dlatego, że nie majstrował przy nich człowiek, nie są wynikiem jakichś wydumanych założeń naukowców, często błędnych. Nie są wynikiem obliczeń, przeliczeń, statystyki, są stworzone przez naturę. Służą tam w naturze jako mechanizmy obronne roślinom, zwierzętom, więc muszą też służyć człowiekowi. Tysiące lat stosowania przez ludy w różnych częściach świata udowodniły, że są skuteczne i bezpieczne. Potwierdzają to dzisiejsze badania, w tym kliniczne na ludziach.
Zdrowy styl życia jako narzędzie profilaktyki zdrowia bardzo przypomina sporą część praktyk stosowanych przez dawnych uzdrowicieli. Przecież mówimy tu też medytacji, o sposobie myślenia, ruchu, odżywianiu, hartowaniu, o eliminowaniu stresów, ziołach.
Od tysięcy lat wiadomo, że sposób odżywiania ma wielki wpływ na zdrowie. Wiemy, że żywnością można się truć, można niszczyć swoje zdrowie, ale wiemy też że można je podtrzymywać albo naprawiać, można usuwać toksyny, można stabilizować wagę, poprawiać samopoczucie, usprawniać, zwiększać możliwości i fizyczne i psychiczne organizmu. Dziwne więc, że tak rzadko korzystają z tych narzędzi lekarze.
Proszę zauważyć, że np. w szpitalach, większości pacjentów podaje się tę samą żywność, że podaje się często pacjentom do jedzenia to, co im ewidentnie szkodzi. Wykorzystuje się jedynie leki, zabiegi chirurgiczne, naświetlania, prawie nigdy, za lek nie uważa się odpowiedniej, naturalnej diety. Nie uczy się wykorzystywania narzędzi, o których mówię, ludzi chorych.
Wykorzystajmy więc te narzędzia, bo ich skuteczność została już sprawdzona tysiące lat temu, jest sprawdzana do dziś. Nie wynaleziono lepszych i pewnie się już nie wynajdzie, bo są naturalne, zgodne z naturalnym porządkiem rzeczy, bo są narzędziami idealnymi i bardzo tanimi, w zasadzie darmowymi.
Jeśli w aucie masz poluzowaną śrubkę o rozmiarze 17, to nie możesz do jej odkręcenia, czy dokręcenia stosować klucza o rozmiarze 10 albo 19. Używasz tylko klucza siedemnastki, żadnego innego. Dzisiejsza medycyna natomiast eksperymentuje, próbuje używać wielu różnych narzędzi, ponieważ nie wie jakich użyć, ponieważ nie wnika w przyczynę dysharmonii w organizmach ludzi. Często zamiast dokręcić poluzowaną śrubkę usuwa cały organ, bo nie wie jak inaczej może go naprawić, nie wierzy w to, że może ten organ naprawić się sam. Zatruwa cały organizm, by pozbyć się jednego, lub kilku niezdrowych elementów, z tragicznym zresztą skutkiem dla całości – najczęściej. By zobrazować znowu na przykładzie auta, mogę porównać użycie leków farmakologicznych i innych metod leczenia do wykorzystania młotka do przykręcenia wspomnianej śruby nr 17. Być może uda się przy jego pomocy ją dokręcić, ale ile przy okazji powstanie nieodwracalnych szkód, ile rzeczy napsuje się wokół?
Stąd prawidłowo przepisane i używane leki są dzisiaj trzecią przyczyną zgonów ludzi. To jest właśnie wynik eksperymentowania, działania na oślep, używania niewłaściwych narzędzi, użycia ciężkiego „młotka”, leczenia zamiast profilaktyki, zatruwającego organizm „leczenia” zamiast uzdrawiania, czy samouzdrawiania, z wykorzystaniem naturalnych dla naszych organizmów procesów i metod. Jest to skutek „skutków ubocznych”, a tych jest często znacznie więcej niż pozytywów. Dzisiejsza medycyna zapomniała o tym, że żywność może być lekarstwem, że suplementacja może być lekarstwem, że może być narzędziem doskonale pasującym do potrzeb organizmu.
Są jednak i też tacy, którzy mówią iż dzieje się to nie poprzez krótką pamięć współczesnej medycyny, lecz z powodu … no właśnie z jakiego powodu? Czyżby znowu chodziło o pieniądze? Bo zawsze, gdy nie wiadomo o co chodzi, to właśnie o nie chodzi.
Jeśli się weźmie pod uwagę czynnik finansowy, to przestaje dziwić, że medycyna współczesna nie wykorzystuje tak potężnych narzędzi służących zdrowiu, a szkoda, bo mogłaby być o niebo skuteczniejsza, tańsza. Mniej byłoby cierpień, mniej różnego rodzaju problemów, inaczej wyglądałby świat, mniej fałszywej wiedzy obiegałoby biblioteki naukowe, byłoby mniej fałszywych reklam w mediach, mniej zamieszania w ludzkich głowach, a wiec mniej stresów – a wiec – więcej zdrowia.
Z tego zamieszania korzysta dzisiaj przemysł wytwarzający żywność, bo jest w stanie sprzedać ludziom wiele rzeczy ewidentnie psujących zdrowie. Dzieje się to przy cichym przyzwoleniu medycyny. Są tacy, którzy mówią, że to jest spisek korzystny dla obu stron, ale trudno w to uwierzyć, bo trudno już uwierzyć w cokolwiek, choćby w zdrowie, jako coś najbardziej naturalnego na świecie.
Dzisiaj ludzie nie wierzą w zdrowie, samoistne, samonaprawiające się zdrowie, bo medycynie nie zależy na tym, by taka wartość istniała w świadomości ludzi. Dzisiaj zdrowie, a właściwie choroby, a szczególnie przewlekłe, stały się źródłem wielkich pieniędzy. Więc dla wielu bardziej się opłaca zwalczać medycynę naturalną, wiedzę sprawdzoną przez tysiące lat, niż współdziałać z nią, czy wręcz wykorzystywać w procesie utrzymywania zdrowia, profilaktyki. Dochodzi nawet do tego, iż to co jest skuteczne, sprawdzone, bezpieczne, uznano za nielegalne … ale to już temat na zupełnie inną rozmowę.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.