Znacznie mniej zatłoczone ścieżki, dużo łatwiejsze, ale za to bardzo długie trasy wymagające dużej wytrzymałości, dobrego przygotowania kondycyjnego niosą dla kroczących nimi turystów wiele wartości. Mówię o części Tatr nazywanej Tatrami Zachodnimi, graniczącymi z Tatrami Wysokimi.
Bardzo szerokie, bogate panoramy, przestrzeń, urozmaicone kształty ale przede wszystkim kolory to cechy Tatr Zachodnich. Tutaj biel skał pięknie kontrastuje z zielenią smreków i kosówek, a w lepszą pogodę również z błękitem nieba. Zresztą tych zielonych odcieni jest całe mnóstwo, a szczególnie gdy się to obserwuje z góry, powyżej granicy lasu.
Równie pięknie czerwienią się trawą zaokrąglone lub piramidalne kształty szczytów, a niżej ta czerwień i różne odcienie brązów upstrzone zielonymi „piegami” kosówek przyciągają oko wrażliwych turystów oraz obiektywy aparatów fotograficznych.
Dopełnia ten obraz wiele szczegółów, często bardzo kolorowych szczegółów, takich jak błękit, żółć i wiele innych barw kwiatów, motyli. Nawet dość wysoko można spotkać małe, fioletowe punkciki jagód, niżej, a szczególnie w niektórych dolinach mocno czerwone owoce malin.
Pięknie wyglądają, może nie największe i nie najliczniejsze, ale mocno przyciągające oko, połyskujące w słońcu stawy.
Tutaj też, wyżej, na otwartych przestrzeniach, na szczytach i przełęczach można poczuć siłę górskiego wiatru, rozwiewającego włosy, zagłuszającego rozmowy, ale i zmuszającego do przeciwstawienia mu się, do marynarskiego poruszania się na mocno rozstawionych nogach.
Tutaj też w lasach można usłyszeć ciszę, górską, prawdziwą ciszę. W niektórych zaś dolinach w zapasy z ciszą bierze się szum górskich potoków. Po dłuższym marszu wzdłuż takich potoków – okazuje się – wygrywa cisza, bo tak się przyzwyczajamy do szumu wody, że już tego nie słyszymy. Oto szum, łoskot spadającej, obmywającej kamienie i głazy wody staje się ciszą. Dopiero gdy zagłębimy się w las, nasze i potoku drogi się rozejdą zaczynamy rozróżniać, co jest ciszą a co „muzyką” potoku.
Tutaj w Tatrach Zachodnich znacznie mniej zdobywców a znacznie więcej estetów, znacznie mniej sportu a więcej medytacji, znacznie mniej zaliczania a więcej obserwowania, znacznie mniej adrenaliny, a więcej miłych dla naszego ducha poezji i kolorowych obrazów.
Oto trochę kolorów Tatr Zachodnich na fotkach z mojej tegorocznej wyprawy Tatry 2011.
Piotr Kiewra
Oto wersja filmowa wycieczki po Tatrach Zachodnich http://piotrkiewra.pl/cos-dla-ducha-emocje-i-piekne-widoki/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje komentarze są moderowane.