poniedziałek, 24 lutego 2014

Kolory Tatr Zachodnich

Znacznie mniej zatłoczone ścieżki, dużo łatwiejsze, ale za to bardzo długie trasy wymagające dużej wytrzymałości, dobrego przygotowania kondycyjnego niosą dla kroczących nimi turystów wiele wartości. Mówię o części Tatr nazywanej Tatrami Zachodnimi, graniczącymi z Tatrami Wysokimi.
Bardzo szerokie, bogate panoramy, przestrzeń, urozmaicone kształty ale przede wszystkim kolory to cechy Tatr Zachodnich. Tutaj biel skał pięknie kontrastuje z zielenią smreków i kosówek, a w lepszą pogodę również z błękitem nieba. Zresztą tych zielonych odcieni jest całe mnóstwo, a szczególnie gdy się to obserwuje z góry, powyżej granicy lasu.
Równie pięknie czerwienią się trawą zaokrąglone lub piramidalne kształty szczytów, a niżej ta czerwień i różne odcienie brązów upstrzone zielonymi „piegami” kosówek przyciągają oko wrażliwych turystów oraz obiektywy aparatów fotograficznych.
Dopełnia ten obraz wiele szczegółów, często bardzo kolorowych szczegółów, takich jak błękit, żółć i wiele innych barw kwiatów, motyli. Nawet dość wysoko można spotkać małe, fioletowe punkciki jagód, niżej, a szczególnie w niektórych dolinach mocno czerwone owoce malin.
Pięknie wyglądają, może nie największe i nie najliczniejsze, ale mocno przyciągające oko, połyskujące w słońcu stawy.
Tutaj też, wyżej, na otwartych przestrzeniach, na szczytach i przełęczach można poczuć siłę górskiego wiatru, rozwiewającego włosy, zagłuszającego rozmowy, ale i zmuszającego do przeciwstawienia mu się, do marynarskiego poruszania się na mocno rozstawionych nogach.
Tutaj też w lasach można usłyszeć ciszę, górską, prawdziwą ciszę. W niektórych zaś dolinach w zapasy z ciszą bierze się szum górskich potoków. Po dłuższym marszu wzdłuż takich potoków – okazuje się – wygrywa cisza, bo tak się przyzwyczajamy do szumu wody, że już tego nie słyszymy. Oto szum, łoskot spadającej, obmywającej kamienie i głazy wody staje się ciszą. Dopiero gdy zagłębimy się w las, nasze i potoku drogi się rozejdą zaczynamy rozróżniać, co jest ciszą a co „muzyką” potoku.
Tutaj w Tatrach Zachodnich znacznie mniej zdobywców a znacznie więcej estetów, znacznie mniej sportu a więcej medytacji, znacznie mniej zaliczania a więcej obserwowania, znacznie mniej adrenaliny, a więcej miłych dla naszego ducha poezji i kolorowych obrazów.
Oto trochę kolorów Tatr Zachodnich na fotkach z mojej tegorocznej wyprawy Tatry 2011.
Piotr Kiewra
Oto wersja filmowa wycieczki po Tatrach Zachodnich http://piotrkiewra.pl/cos-dla-ducha-emocje-i-piekne-widoki/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.