środa, 26 lutego 2014

Za starzy na marzenia i nadzieję?

Przejście na emeryturę, osiągnięcie jakiegoś okrągłego jubileuszu, choroba, traumatyczne przeżycie, czasem sprawiają, że zmartwienie, ból, apatia, brak nadziei, zaczynają dominować nad chęcią i radością życia. Zauważamy to u wielu ludzi.
Często oni też, niechcący, zaczynają świadomie albo podświadomie planować swoje odejście. Godzą się z tym, że w ich życiu to co najpiękniejsze już się wydarzyło, że już za późno na kontynuowanie spełniania swoich marzeń. Bywa, że stan ten pogłębiają nieskuteczne wysiłki lekarzy.
I wtedy zdarza się coś co może odmienić, zmniejszyć ból, dać nadzieję na lepsze samopoczucie i zdrowie. Przychodzą na prezentację o zdrowym stylu życia, o medycynie naturalnej, ktoś im opowiada o tym, czytają lub widzą przykład osoby, która była w podobnej sytuacji. Uczestniczyłem w wielu takich przemianach na żywo. Nagle odżywa w nich nadzieja, oczy w jednej chwili nabierają blasku, prostuje się ich przygarbiona, ciężka sylwetka.
Okazuje się, iż gdzieś głęboko w podświadomości, w umyśle tli się jeszcze chęć życia, pojawia się nadzieja. Za nią ma szanse pojawić się wiara oraz energia na podjęcie wysiłków, szansa na zmianę sobie samemu postawionych wyroków.
Problem w tym, że za drzwiami stykają się z rzeczywistością, stykają się z innymi ludźmi, z rówieśnikami, którzy widząc pasję, nową energię, podjęte starania – oceniają, udzielają „dobrych”, „przyjacielskich” rad:
  • Słuchaj, czyś ty zwariował?
  • Powiedz, po co ci to?
  • Za stary jesteś na takie rzeczy!
  • Wiesz co ludzie powiedzą jak cię zobaczą z kijkami?
Bywa, że ktoś powie:
  • Słuchaj, a co twój lekarz by na to powiedział. Przecież mówił, by się nie forsować, by odpoczywać.
  • Mówił, że nic się nie da zrobić.
Tak samo „pozytywnych” opinii „życzliwych” ludzi można wysłuchać, gdy ci „za starzy” chcą się zaangażować nie tylko w profilaktykę zdrowia, ale np. w jakąś formę zarobkową, działalność charytatywną, pomoc innym ludziom, gdy chcą skorzystać z medycyny naturalnej.
I w ten sposób kończą się marzenia o odbudowie zdrowia, sprawności, poprawie samopoczucia, o pozbyciu się bólu kolan. Znika nadzieja na zmianę w jakiejkolwiek dziedzinie życia.
  • Czy naprawdę jesteś za stary?
  • Czy naprawdę niczego już nie można zmienić?
  • Czy godzisz się na odebranie ci nadziei?
  • Czy musisz słuchać i przejmować się opiniami środowiska?
Wiem, że ci ludzie nie muszą się na to godzić, nie muszą takich gaszących chęć życia opinii słuchać. Dlaczego? Ponieważ w wielu takich przemianach uczestniczyłem, widziałem to na żywo. W wielu takich przemianach ludzie odzyskali wiele lat życia, wiele energii to zrobienia ciekawych i dobrych rzeczy dla siebie i innych. Odzyskanie nadziei pomaga zyskać wiarę, a to wiara czyni cuda. Ta wiara każe wtedy „wygłupiać się” z kijkami, mimo siedemdziesiątki czy osiemdziesiątki. To wiara każe stać się otwartym na medycynę naturalną, na zmiany w diecie, na porywanie się na „niemożliwe”. To wiara powoduje zmianę nie tylko postawy życiowej, ale również postawy ciała, zdrowienie i to w beznadziejnych wydawałoby się przypadkach.
Tę nadzieję i wiarę daje też przykład innych ludzi. Lubię opowiadać autentyczne przykłady z życia innych ludzi, często to robię, robiłem to już na tych łamach, bo widzę iskierki w oczach słuchających, potrafię je sobie wyobrazić u czytelników. Oto ponownie jeden z tych przykładów:
  • Dwie kobiety tego samego dnia obchodziły swoje siedemdziesiąte urodziny. W dniu jubileuszu, po zdmuchnięciu świec, paniom zebrało się na rozmowę. Jedna z nich podsumowała swoje życie i powiedziała:
Wiesz co, już swoje przeżyłyśmy, mój organizm zaczyna się psuć, czas załatwić pewne sprawy, bo nie znamy dnia ani godziny.
Druga jej odpowiedziała:
- Wiesz co, czas zacząć żyć. Możemy jeszcze wiele zdziałać, bo nieważne, ile się ma lat, ważne w co się wierzy. Zawsze marzyłam o wysokogórskich wspinaczkach. Czas to marzenie zrealizować!
Pierwsza po kilku latach zmarła. Druga zdobyła wiele spośród najwyższych szczytów świata. W wieku 95 lat Hulda Crooks zdobyła Fudżi, stając się najstarszą kobietą świata, której się to udało.
Powyższy przykład pochodzi z książki Anthony Robbinsa „Obudź w sobie olbrzyma”.
Na nic nie jest za późno, nie jesteś na nic za stary, wszystko można jeszcze odmienić na lepsze, wszystko jest możliwe, tylko:
  • Nigdy się nie poddawaj,
  • Nie jesteś za stary dopóki nie straciłeś zdolności zachwytu nad światem
  • Możesz jeśli myślisz że możesz
  • Bierz przykład z innych,
  • Bierz przykład z tych, którzy to zrobili a nie z tych, którzy mówią, że się nie da
Oto jeden z wcześniejszych felietonów w którym mówię o podobnym temacie: w poszukiwaniu sekretu zdrowia.
Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.