poniedziałek, 24 lutego 2014

Tatry. Najpiękniejszy szlak

Dzisiaj chciałbym ci pokazać najpiękniejszy – moim zdaniem – tatrzański szlak turystyczny.

Poprowadzę cię tym szlakiem z Palenicy Białczańskiej, poprzez Wodogrzmoty Mickiewicza, Dolinę Roztoki dojdziemy do największego wodospadu w Tatrach – Wielkiej Siklawy.

Dalej przespacerujemy się wśród pięknych jezior Doliny Pięciu Stawów Polskich i wejdziemy na Szpiglasową Przełęcz oraz Szpiglasowy Wierch.
Tam się zatrzymamy, by zobaczyć fantastyczne panoramy Doliny Pięciu Stawów, Doliny Morskiego Oka, a przede wszystkim zapierającej dech w piersiach panoramy Tatr Wysokich z Rysami, Gerlachem, Lodowym Szczytem i kilkudziesięcioma innymi.

Zapraszam zatem.

Ale zanim wyruszymy mała przestroga i pytanie: A zabrałeś ze sobą kondycję?

Trasa nie jest łatwa, no i jest bardzo długa 8 – 10 godzin marszu. No i jak z twoją kondycją, z twoimi kolanami, z twoim układem krążenia? Jeśli nie jest najlepiej i jeśli planujesz ją pokonać na własnych nogach, to potrenuj, przygotuj swoje ciało do tego wyzwania, poćwicz zanim wyruszysz na górskie trasy. Proponuję ci systematyczne długie marsze, nordic walking, truchty, bieg.

No dobrze. Dzisiaj jest to wycieczka wirtualna, na ekranie komputera, więc za bardzo się nie zmęczysz.
Jakość obrazu i dźwięku nie jest najlepsza (nie tylko efekt akustyczny w postaci mojej zadyszki którą wyeksponował zbyt bliski i czuły mikrofon), ale ... filmy pochodzą z mojego … aparatu fotograficznego, mają już ładnych kilka lat.

Jesteś gotów?

1. Zaczynamy w Palenicy Białczańskiej. Nie przeraź się, początek nie zapowiada spodziewanych emocji, czekają cię 3 km marszu asfaltem, do Wodogrzmotów Mickiewicza. Tam możemy się zatrzymać zrobić kilka zdjęć, poprawić buty i … ruszamy w góry. Doliną Roztoki. Potoki, mosty, wysokie zbocza, smreki i wszechobecny szum wody.

2. Jesteśmy przy Wielkiej Siklawie, największym Tatrzańskim Wodospadzie. Warto pstryknąć parę fotek, szczególnie na tle wodospadu. Cała Siklawa liczy sobie siedemdziesiąt metrów wysokości – tyle co Niagara, z tym że jest znacznie węższa. Nasza ścieżka prowadzi dalej stromo w górę i to tuż przy spadającej wodzie i nie jest wcale łatwa. Osoby, mające lęk wysokości będą się czuły nieswojo. Na dodatek skały po których idziemy bywają śliskie.

3. Od progu zastawy stawiarskiej ruszamy dalej wzdłuż Wielkiego Stawu. Jesteśmy w Dolinie Pięciu Stawów. Wysokość przekracza już 1600 m, a wokół wysokie szczyty Miedzianego, Koziego Wierchu, Świnicy i wielu innych. Im wyżej wchodzimy tym więcej stawów pokazuje naszym oczom swoje oblicze: Przedni, Mały (w filmie przekręciłem nazwę na Przedni), Wielki, Czarny i Zadni, każdy z nich bowiem, leży na innej wysokości. Najwyżej położony Zadni leży na wysokości 1890 m, czyli na wysokości Giewontu. Powoli zbliżamy się do przełęczy, jest coraz bardziej stromo, ale za to coraz szersza perspektywa. Widać już wszystkie stawy, a jest ich tak jak wskazuje nazwa Doliny Pięciu Stawów … sześć. Szóstym stawem jest Wole Oko.

4. Czeka nas najtrudniejszy odcinek szlaku. Około 100m drogi z łańcuchami, bardzo stromo, ostrożnie, ale niezbyt trudno. Tylko te łańcuchy i jesteśmy na górze, a na górze czeka nas wspaniała panorama na dwie piękne doliny: Pięciu Stawów i Morskiego Oka. Możemy wejść kilkadziesiąt metrów wyżej i zobaczymy trzecią dolinę: Stawów Ciemnosmreczyńskich. Fantastyczna panorama na Tatry Wysokie. Pięknie stąd prezentują się Rysy, Gerlach, Lodowy Szczyt, Hawrań, ale za to bardzo mizernie wygląda Mnich. W dole mienią się Mnichowe Stawki i największy z nich: Staszica. Widać też ścieżkę prowadzącą na Wrota Chałubińskiego.

5. Schodzimy z przełęczy do Morskiego Oka. Cały czas trawersujemy zboczami Miedzianego. Ścieżka jest przepiękna, często mocno eksponowana (jak dla  kogoś nieprzygotowanego - nieobytego na przepaścistych trasach, dla doświadczonych na Orlej Perci, Rysach i Przełęczy pod Chłopkiem to pikuś)  turysty nad przepaściami, z wieloma zakrętami, z fantastycznym widokiem na Morskie Oko, Czarny Staw pod Rysami, Rysy. Kontrasty kształtów, kolorów, wysokości i trochę emocji na ścieżce.

6. Dalej do Morskiego Oka. Teraz już czujemy się bezpieczniej, a szczególnie gdy wchodzimy w pasmo kosówek. Jesteśmy coraz bliżej do schroniska nad Morskim Okiem i co ciekawe, im niżej schodzimy, im dalej jesteśmy od Mnicha tym on wydaje się większy. Odwrotnie jest z Rysami – wydają się coraz niższe, aż w końcu Niżnie Rysy przerastają je i z tej perspektywy wydają się bardziej imponujące. Na dole przy schronisku, jak zwykle plaża i tłok. Czeka nas tylko 9 km marszu po asfalcie i wrócimy do punktu wyjścia, czyli do Palenicy Białczańskiej.


Tutaj mały suplement: filmik pokazujący część szlaku z łańcuchami, ok 100 m fragment tuż pod przełęczą, nagrany już kilka lat później.

Zachęcam do skonfrontowania powyższych słów i obrazu z rzeczywistością.

Życzę Ci udanej wędrówki i wrażeń godnych najpiękniejszego szlaku turystycznego w polskiej części Tatr

Piotr Kiewra

1 komentarz:

  1. Przez przypadek trafiłam na ten blog. szukałam ćwiczen na lumbago ,a po nitecce trafiłam na wspaniałą wycieczkę i opowiadania .Tak się zrelaksowałam, że na moment zapomniałam o bólu-dziękuję i pozdrawiam.Pabianiczanka

    OdpowiedzUsuń

Twoje komentarze są moderowane.