czwartek, 19 lipca 2018

Egzystencjalne sieroty*


Czym jest i czemu służy egzystencjalne sieroctwo?
Sierota to człowiek przekonany o tym, że świat go opuścił,  że życie - egzystencja - Bóg mu nie sprzyja.
Taki człowiek nie chce przyjąć do wiadomości, opiera się, nie wierzy, walczy z prawdą, iż to on jest za swoje życie i siebie odpowiedzialny. Egzystencjalną sierotą jest ktoś, kto zrzuca odpowiedzialność i obarcza nią wszystko i wszystkich. Taka postawa ma swoje konsekwencje dla jakości jego życia i zdrowia.  Taka postawa to martwe życie, brak rozwoju.
Egzystencjalne sieroctwo to postawa, to sposób myślenia, to styl życia.  
To postawa roszczeniowa wobec władzy, wobec bliskich, przyjaciół, “kochanych” osób. “Kochanych” bo taka osoba nie potrafi kochać, żebrze o miłość. Żebrze o wszystko. Jej żebractwo jest schowane za maską smutku, łez, oczekiwań,  żalów ale i apatii. Oczekuje współczucia i docenienia. To przedmiot jej dominujących myśli, to obsesja.
Egzystencjalna sierota pomyliła miłość mentalną z prawdziwą miłością. W związku z tym szuka i chce praktykować coś, co nie istnieje. Czuje się samotna, po wielu egzystencjalnych cierpieniach, gdy nie wkroczy na ścieżkę ku prawdzie, spada jej wola życia, pojawia się choroba, brak odporności.
Egzystencjalne sieroty wyniosły swoje sieroctwo z domu rodzicielskiego lub stały się nimi, gdy nieszczęście, cierpienie stały się u nich sposobem na życie, sposobem na przyciągnięcie uwagi otoczenia, gdy nauczyły się w ten sposób zabiegać o współczucie.
Większość egzystencjalnych sierot swoją postawą, swoimi działaniami, stylem życia buduje jedynie swoje ego, rozszerza zakres swego sieroctwa i nie poznaje drogi ku prawdzie, bo jest całkowicie na nią zamknięta. Nie chcą jej, boją się prawdy, boją się ufać, boją się wolności, miłości. Ich dominującymi emocjami i przejawami życia są  smutek, apatia, nienawiść, zazdrość, cierpienie i choroby.
To najczęstszy objaw: egzystencjalne sieroty mają słabe zdrowie. Aids, to przejaw egzystencjalnego sieroctwa. Tak samo wszystkie choroby przewlekłe i śmiertelne. Egzystencja eliminuje szybciej takie sieroty, bo nie rokują poprawy. Właściwie to oni sami się eliminują, bo czują, że to co robią, to kim są nie ma przyszłości, nie daje im żadnej nadziei. 100% samobójstw przytrafia się właśnie im. Schizofrenia, obojętność, nuda, depresja, rak, parcie ku sukcesowi, karierze to też objawy. Są ich tysiące.
Można nawet z dużym prawdopodobieństwem zdiagnozować, że przyczyną słabości ich zdrowia, takiego a nie innego życia, jest wyimaginowane sieroctwo.
Egzystencjalne sieroty, tak bywa, intensywnie poszukują wiedzy, by sobie pomóc, poszukują doznań, zabawy, sportów ekstremalnych, towarzystwa i związków, ale to jedynie ucieczki, chwile wytchnienia w cierpieniu. To nie jest otwarcie się na siebie, to jest jedynie oczekiwanie, że ktoś lub coś rozwiąże ich problemy.
Takie sieroty owszem zadają dużo pytań, lecz nie są otwarte na niepasujące do ich sieroctwa rozwiązania, na odpowiedzi, które kłócą się z ich życiową postawą.
Egzystencjalna sierota uważa, że wie. Prawda w ich przypadku jest zawsze odwrotna. Tak naprawdę takie sieroty nie wiedzą, że nic nie wiedzą. To co wiedzą, to jedynie iluzje, wyobrażenia, przekonania, tysiące masek, aktorstwo, którym się posługują w życiu. Tego nie zauważają, bo nie chcą zauważyć.
Sieroty tego typu zajmują się nieistotnymi rzeczami, czymś, co ich nie rozwija. Owszem szukają dróg rozwoju, lecz to jedynie droga rozwoju mentalnego, szukają motywacji. Nie potrafią zrozumieć, że to fałszywe ścieżki.
Egzystencjalne sieroty łatwo mogą się stać fundamentalistami religijnymi, lub ateistami, politykami, psychologami, nauczycielami, duchownymi,  zakonnikami lub wręcz przeciwnie, namiętnie angażują się w życie rodzinne, a później są wspaniałymi dziadkami i babciami.
Otoczenie się rodziną to tylko pozór porzucenia sieroctwa, to ucieczka.
Lubią też pomagać innym sierotom. Dobroczynność to kolejna ich ucieczka.
Trudno im, lub jest to niemożliwe, by wstapiły na prawdziwie duchową ścieżkę. Podświadomie bowiem czują, że ta zniszczyłaby grunt na którym stoją.
Tak, ego to jedyna przeszkoda w uzdrowieniu z egzystencjalnego sieroctwa.
Egzystencjalną sierotę się gra, jest to rola. Jej przeciwieństwem jest bycie sobą, a żeby być sobą trzeba tę grę porzucić.
Sieroty są przywiązane do swoich ról, bronią się przed czymkolwiek, co obudziłoby ich, co dałoby przebłysk zrozumienia. Unikają nawykowo takich sytuacji, unikają ludzi, którzy niosą w sobie, w swoim sposobie życia i bycia przejaw zrozumienia, którzy niosą w sobie radość, spokój, ciszę, otwartość, ufność, wolność, miłość.
Unikają ludzi zdrowych, zazdroszczą im. Wszystko przypisują genom, środowisku, odziedziczonemu pechowi, karmie, cierpieniu, które ma być celem życia, a nie środkiem do zrozumienia.
Większość ludzi to egzystencjalne sieroty.
Cześć z nich przyozdobiła się tą postawą i okazuje ją światu, bo chcę jawnie coś zyskać, a druga część ją chowa i tłumi.  Różnica jest minimalna, bo jedni i drudzy żebrzą. Ego ich zdradza.
 Słowo jest narzędziem egzystencjalnej sieroty. Myślenie jest nawykowym zajęciem. Zło jest wymówką. Dualizm jest wymówką, przeszłość i przyszłość są wymówkami, choroba jest wymówką. Pieniądze, polityka są wymówkami. Działania też tym są.
To wszystko wymówki, a jednocześnie ucieczki.
Od czego egzystencjalne sieroty uciekają?
Od siebie.
A za czym gonią?
Gonią siebie, siebie poszukują. Ich życie jest absurdalne. Jest absurdem.
Lecz takie sieroctwo trzeba przejść,  trzeba doświadczyć, poznać je totalnie i od podszewki po sam szczyt i … porzucić.
Wszyscy jesteśmy, lub byliśmy, egzystencjalnymi sierotami.
Wyjść ponad tę postawę i przypadłość wymaga pracy i otwarcia się na mistrza, na życie,  wymaga ufności, wejścia na drogę ku prawdzie, ku sobie.
Sierotą przestaje się być z chwilą poddania się, powierzenia się egzystencji, tj. z chwilą odnalezienia siebie. Siebie prawdziwego, odpowiedzialnego, nie przywiązanego do żadnej roli, a przede wszystkim roli biorcy współczucia, do żadnej opinii na swoj temat, wolnego, bezinteresownie kochajacego,  rozumiejacego - tak, dogłębnie - duchowo rozumiejącego - nie mentalnie, że samotność jest stanem naturalnym.
Tak jak mówi Eckhart Tolle:
“Cierpienie jest potrzebne, by zrozumieć, że jest niepotrzebne.”
Taką samą rolę odgrywa egzystencjalne sieroctwo.
Czym jest i czemu więc służy? Uwalnia nas z niezrozumienia siebie.
Świata nie zrozumiemy, póki nie zrozumiemy siebie. Nie pogodzimy się z nim, nie będziemy szczęśliwi, póki nie zrozumiemy siebie.
Życie nie ma innego celu.
To jest jedyny, bo niefilozoficzny, bo duchowy cel.

Piotr Kiewra
*Użyłem tego terminu za Osho

1 komentarz:

Twoje komentarze są moderowane.