Choroba,
cierpienie jest informacją.
Jest przyczyna, jest powód - jest zawsze. Jak nie w ciele, na powierzchni (ciało jest powierzchnią), na zewnątrz, w środowisku, to głębiej, to w psyche, lub jeszcze głębiej.
A
skoro jest przyczyna, to skutek, cierpienie, ból, symptom, choroba są
informacją o tej przyczynie, wskazują ją.
Jeśli
człowiek jest wrażliwy, kontemplacyjny, gdy zwraca uwagę na siebie, gdy
„rozmawia”, czuje swoje ciało, potrafi jak po nitce do kłębka dojść do
przyczyny. Choroba, symptom, ból mówią – wołają: Odnajdź mnie – moją przyczynę,
powód, dla którego jestem, istnieję! Zrozum mnie!
„Odnajdź
mnie, zrozum, a powiem ci, co robisz źle...” - tak mówi do ciebie. Póki nie odnajdziesz,
będzie w twoim ciele i umyśle i póki się temu nie przyjrzysz, nie zrozumiesz,
nic się nie zmieni.
Możesz
się leczyć, próbować usuwać skutki, kamuflować objawy, ale na dłuższą metę, to
nie będzie żadne leczenie, żadne uzdrawianie. Tak czyni medycyna – kamufluje
objawy. Stąd duża część chorób staje się chorobami przewlekłymi, a przy okazji
leki stają się przyczyną kolejnych chorób poprzez swoje skutki uboczne.
Leki
są niebezpieczne, szczególnie środki przeciwbólowe, bo zabijają informację, a
ty brniesz dalej, nie usuwasz przyczyny, a ciało daje coraz silniejsze sygnały,
coraz bardziej wymowne objawy, aż do śmiertelnych włącznie.
Dlaczego
medycyna nie bada przyczyn chorób, dlaczego lekarz tego nie robi? Dlaczego nie
dochodzi jak po nitce do kłębka?
Dlaczego
medycyna ci o tym nie mówi?
Bo
medycynie - systemowi zależy na twojej chorobie, a nie na twoim zdrowiu, jej
się nie opłaca twoje zdrowie. Tak ten system jest zaprogramowany. Lekarz
często, albo zawsze jest tego nieświadomy, iż jest częścią systemu opiekowania
się chorobami, a nie kimś, kto ma się opiekować naszym zdrowiem. System tak
kształci lekarzy, by wypisywali recepty, bez zbytniego zaangażowania, bez
poszukiwań, bez rozumienia natury człowieka. Uczy się ich spaceru po
powierzchni, nie dogłębnej, mentalnej i duchowej obecności przy innym
człowieku, lecz poznania tylko mechanizmu działania ciała. Lekarz nie
analizuje, w większości, stylu życia pacjenta, jego strony mentalnej i
duchowej. Czynią to wrażliwsi, mądrzejsi, lepsi lekarze, ale tych nie łatwo
znaleźć, bo system ich eliminuje, usuwa poza nawias, bo są dla niego
zagrożeniem.
Taka jest natura choroby – jest informacją.
Taka
jest natura zdrowia – jest równowagą. Gdy coś je uszkadza, gdy coś je niszczy,
daje ci informacje, na początku delikatnie, łagodnie, później ostrzej, mocniej,
aż zrozumiesz, aż poczujesz, że szkodzisz.
Zdrowie jest twoją naturą, a
choroba twoim wyborem.
Tak
naprawdę choroba jest twoim wyborem, bo jesteś za nią odpowiedzialny.
Bagatelizując objawy, wysyłane ci sygnały, nie rozmawiając z ciałem, nie
rozumiejąc siebie, mechanizmów dziejących się w ciele, szkodzisz zdrowiu,
szkodzisz sobie.
Po
pierwsze - żyjąc z dala od otaczającej nas natury - nie odżywiając się w sposób
zgodny z tym, co natura daje, przetwarzając pożywienie, nie dając ciału
wytchnienia, ale i tego, co potrzebuje: ruchu, obecności wirusów i bakterii, bo
wtedy, w ich obecności kształtuje się jego odporność. Ciało potrzebuje, naturalnych
warunków dla niego, czyli nie przegrzanych pomieszczeń, nie nadmiernej higieny,
nie bezruchu. Potrzebuje też spokoju, nie nadmiaru stresu, ale potrzebuje też
zrozumienia jego potrzeb.
Ciało
ma swoją mądrość, ma swoje mechanizmy samoozdrowieńcze, ale nie znosi
niezrozumienia, destrukcji, bo nie nadąża z harmonizowaniem, przywracaniem
równowagi.
Po
drugie – szkodzisz zdrowiu, żyjąc z dala od swojej własnej natury. To szerszy,
bardziej mentalny i duchowy temat, i opiszę go w następnym tekście poświęconym
przyczynom chorób.
Gdy
walczysz z chorobą, szkodzisz sobie. Walczysz z objawem, z informacją.
To
tak jakbyś zabijał, czy ignorował listonosza, który przynosi ci ważne
informacje, listy, telegramy, wiadomości. Wtedy nie jesteś świadomy, wtedy nic
nie zmieniasz w swoim życiu, nie usuwasz przyczyny, bo jak masz ją usunąć skoro
ją zignorowałeś, skoro zabiłeś listonosza, skoro spaliłeś, wyrzuciłeś listy i
powiadomienia zanim się z nimi zapoznałeś.
Odnaleźć
zdrowie... korzystając z informacji jakie daje ci ciało bólem, a umysł
cierpieniem jest łatwo, po prostu odnajdujesz swoją naturę, zdrowie jest twoją
naturą.
Nie
walcz z bólem, nie walcz z cierpieniem, bo walczysz z informacjami, a nie z
przyczynami. Po prostu odczytaj informacje, rozpoznaj je, zbadaj, wejdź w nie,
a dojdziesz do przyczyny, a gdy sobie ją uświadomisz (czasem potrzebne też
działanie, twoje lub medycyny działanie) - zniknie, odejdzie, wyzdrowiejesz.
Gdy
dokonasz zmiany na poziomie duchowym, na poziomie uczuć, lub ciała i
mentalnym, a więc stylu życia, zniknie
przyczyna i zniknie skutek – choroba.
Obserwuj
ciało i umysł, ich bóle i cierpienia, a znikną. To najprostsze, bez walki a
polegające na akceptacji metody, naturalne, instynktowne, intuicyjne sposoby
samouzdrawiania.
Oprócz
pomocy z zewnątrz, sam możesz być swoim uzdrowicielem.
By
nim być na bieżąco, by pomagać sobie, zanim objawy się rozwiną, zanim staną się
chorobą doraźną lub przewlekłą można:
-
Najlepiej – kształtować swoją odporność, wtedy ciało samo sobie radzi z
chorobami. Można ją kształtować na bardzo wysokim poziomie, korzystając z
mechanizmów adaptacyjnych ciała metodami naturalnymi, zbliżeniem do natury:
zimnem, ciepłem, słońcem, wodą, przebywaniem w obecności wirusów bakterii,
odżywianiem bliskim – jak najbliższym naturalnemu, korzystając z roślin i ziół
leczniczych i kształtujących naszą odporność, ruchem, sposobem myślenia,
unikaniem zagrożeń niszczących system odpornościowy, np. nadmiernych i
długotrwałych stresów, leków, np. antybiotyków, toksyn obecnych w pożywieniu i
otoczeniu.
-
Słuchać, obserwować sygnały ciała i odpowiadać na nie (działaniem, zmianą stylu
życia, odżywiania, sposobu myślenia). Ciało odpowie, jeśli nasze działanie
będzie właściwe, celne - poprawą, ustąpieniem objawów, błogostanem, efektem
samoozdrowieńczym (to też warto znać, warto rozumieć, bo ten efekt daje często
chorobowe objawy, a tak naprawdę choroba jest wtedy w fazie odwrotu).
-
Słuchać instynktów ciała. Ciało podpowiada błogostanem, dobrym samopoczuciem,
gdy coś jest dla niego dobre i naturalne, właściwe. I przeciwnie, podpowiada
złym samopoczuciem, spadkiem witalności, zmęczeniem, przegrzaniem, bólami,
zgagą, obecnością gazów w żołądku, przyspieszonym oddechem, wysypkami na skórze:
mówi o czymś, co nie jest mu właściwe, naturalne, czego nie lubi, nie
przyswaja, nie jest w stanie sobie na bieżąco z tym radzić, np. z odtruwaniem,
usuwaniem toksyn, trawieniem, przyswajaniem, z brakiem, lub nadmiarem. Podpowiada
instynktem np. o sposobie odżywiania, tzw odżywianie instynktowne. Nie wolno
mylić, a tak się często dzieje, że mylimy ten instynkt ze smakami, szczególnie
tymi sztucznymi, wynikającymi z przetwarzania żywności, przyprawiania,
mieszania składników. Instytnkt to podpowiedź ciała, wykształcone przez kucharzy
smaki to nawyki naszego umysłu
-
Ciało wskazuje jednocześnie też sposób leczenia, miejsce uszkodzenia, miejsce
wystąpienia dolegliowości i wystarczy krótsza lub dłuższa analiza, próba
wniknięcia, zrozumienia by podjąć odpowiednie działanie, środki zaradcze.
- Słuchać
sygnałów, podpowiedzi intuicji. To następna, silniejsza, informacja, lecz dość
trudna dla tych, którzy nie rozróżniają podpowiedzi intucji od głosów i krzyków
swoich myśli. Myśl jest czymś zupełnie innym niż intuicja, pochodzą z różnych
źródeł. Intuicja jest zawsze pierwsza i nie jest głosem, słowem, jest uczuciem.
Myśl pochodzi z głowy, ma formę słowa, jest wolniejsza, bo logika rozważa
najpierw za i przeciw, intuicja z serca i duszy. Intuicja ma tę cechę, iż nigdy
się nie myli. Problem w tym, że często mylimy ją z myślą.
-
Dlatego skuteczna w samouzdrawianiu, w uzdrawianiu, w leczeniu jest medycyna
naturalna, bo nawet jak czegoś nie wiesz, coś zignorujesz, to natura zrobi coś
za ciebie, usunie przyczynę bez twojego zrozumienia, bez twojej wiedzy, bez
poznania przyczyny przez ciebie.
-
Stosować inne środki, bardziej zaawansowane, o których napiszę w następnym
tekście, poświęconym przyczynom chorób, lub o których piszę w tekstach, które
znajdziesz na blogu, w kategorii „niesamowite historie”.
Szerzej
o samouzdrawianiu mówię w moich filmikach na YouTube, w kategorii:
Samouzdrawianie.
Piotr
Kiewra
Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam!
Aby dotrzeć do człowieka trzeba mówić, mówić, powtarzać do znudzenia.Pozdrawiam Lidia.
OdpowiedzUsuńWspanialy artykol.Powinni to przeczytac wszyscy ludzie.Dziekuje, za madre slowa.
OdpowiedzUsuń