Witam Was górscy wędrowcy!
Założyłem tę grupę nie po to by mówić, używać słów w
nadmiarze, lecz by dzielić się pewną życiową energią, której przy okazji
górskich wędrówek doświadczam, oraz by dać taką okazję tym wszystkich, którzy
mają tak samo. Tatry „to” wyzwalają.
Rzadko się wypowiadam, rzadko komentuję wpisy, bo jestem
zdania, iż słowa w obliczu tego, czym są góry, czym są Tatry i nasza przez nie
wędrówka, są niczym.
Słowa niewiele znaczą, nawet wtedy, gdy pragniemy opisać
swoje uczucia, odczucia, emocje związane z wędrówką po górach, bo nie da się
przy pomocy słów oddać tych uczuć, tych energii, które w nas wibrują, tych
emocji, których tu doświadczamy. Nie da się, bo słowa są domeną głowy a uczucia
domeną serca i ducha, a to są tak odmienne źródła, to są miejsca, które nie
mają żadnego łączącego je punktu.
Owszem, używam słów, gdy o górach piszę, gdy o nich
rozmawiam, gdy nagrywam filmiki ze swoich górskich wędrówek, ale przekonałem
się, iż nie jestem w stanie nigdy przy pomocy słów oddać tego, co czuję, czego
doświadczam. Doświadczanie gór jest zawsze tylko moje i w żaden sposób nie
jestem w stanie tego przekazać, czy słowem, czy obrazem, czy filmem.
Doświadczanie gór jest czymś wewnętrznym, jest energią, nie rzeczą.
Lecz teraz zabieram głos, by wypowiedzieć się na temat słów,
a szczególnie tych, którymi w nadmiarze na tym forum popisują się hejterzy,
krytykanci, ludzie z wyolbrzymionym ego i niedostatkami poczucia własnej
wartości.
Niestety, pod pozorem antyhejterstwa, tym samym emocjom
ulegają też Ci, którzy z hejtem chcą walczyć. Niestety, w tym przypadku
również, potwierdza się prawda, iż walcząc stajemy się tacy, jak Ci, z którymi
walczymy.
Używamy słów - mówię to też o sobie, bo jestem świadom swoich
słabości … a więc używamy słów z jednego powodu, bo istnieje drugi człowiek.
Nie używamy słów – w dużej części – by się komunikować, lecz by zainteresować
innych sobą, by zwrócić na siebie uwagę, by pokazać się światu, by zaznaczyć
swoją obecność, by nas dostrzeżono, by nakarmić swoje ego, potrzebę bycia
zauważonym, docenionym. Język służy komunikacji tylko w kilku procentach,
reszta to gra ego. Nic więcej. Słowa, to w zasadzie, element pewnej
biologicznej gry stworzonej przez człowieka, przez społeczeństwo, na potrzeby społeczeństwa. Gdyby
społeczeństwo nie istniało, w zasadzie słowa byłyby niepotrzebne, gdyby nie
istniał drugi człowiek, słowa w ogóle nie miałyby racji bytu.
Człowiek, gdy jest w duchowej bliskości z innym człowiekiem,
z górami, słońcem, ptakami, gwiazdami na niebie, nie potrzebuje słów. Prawdziwe
zrozumienie odbywa się na poziomie nie głowy i słów, lecz na znacznie głębszym,
duchowym poziomie, bo duchowość to nic innego jak poznanie siebie samego.
Poprzez słowa siebie nie poznamy, nie jest to możliwe, to nie ten poziom
zrozumienia.
Ale nie o tym miało być, tylko o hejterach. A więc …
Zgodnie z doświadczeniami mistyków, drugi człowiek jest dla
nas lustrem. W innym człowieku widzimy siebie. Patrząc na niego widzimy siebie,
jak w lustrze. Zgodnie z tym, jeśli dostrzegamy coś w innym człowieku, w innych
ludziach, widzimy to, co jest w nas. Jeśli dostrzegamy w nim dobre rzeczy, to
dlatego, iż one są w nas, jeśli czepiamy się złych cech, to znak, że sami je
posiadamy. Jeśli uważamy, że komuś czegoś brakuje, to dowód, że tego nam
właśnie brakuje, itd.
Dlaczego więc hejterzy hejtują? Bo nieświadomie zwracają
uwagę na własne braki, własne niedoskonałości, zauważają własne słabości.
Widząc kogoś spacerującego po górach w dżinsach ubierają spodnie, do których
się nikt nie przyczepi, nie skrytykuje.
Dlaczego? Bo boją się zdania innych na
ten temat, bo boją się krytyki, bo boją się, że ktoś ich nie doceni, nie
podtrzyma ich dobrej opinii o sobie samym. Ubierają się w najlepsze ciuchy,
wyposażają w najdroższy sprzęt z jednego powodu, by podnieść swoją bardzo niską
samoocenę. Ktoś z wysokim poczuciem własnej wartości nie zwróci na to uwagi.
Jeśli będzie mu wygodnie, wejdzie na Rysy na boso, lub w sandałach. Nie
przejmie się krytyką i zdaniem innych, bo dla niego drugi człowiek nie jest
wyrocznią, nie jest lustrem, bo ten człowiek już dojrzał. On siebie kocha i nie
jest mu inny człowiek potrzebny do tego by spełniał oczekiwania i jakiekolwiek jego
pragnienia.
Hejtują, by dodać sobie wartości, bo mają niską samoocenę.
Źle oceniają innych, bo sami siebie źle oceniają i porównując, wywyższając
siebie, ich ego zaspakaja głód bycia ważnym. Krytykując innych, poniżając,
będąc wobec nich na NIE, dodają sobie ważności, wywyższają się.
Dlatego mówię do nich:
WYPISZCIE SIĘ Z TEJ GRUPY. UDAJCIE SIĘ NA WĘDRÓWKĘ W INNE
REJONY ŚWIATA, WYBIERZCIE SOBIE INNĄ ŚCIEŻKĘ, ALBO …
Odkryjcie siebie i zobaczcie wreszcie, dlaczego to robicie?
Jaki jest powód tego, iż dokuczacie innym, poniżacie, oceniacie? Zdejmijcie
maskę i zobaczcie, co się pod nią kryje.
Po to istnieje drugi człowiek, byście doświadczyli, kim
jesteście, a nie by go zmieniać i dopasowywać do Waszych oczekiwań.
Zapamiętaj!
Oceniając
kogoś, oceniasz siebie.
Poniżając
kogoś, poniżasz siebie.
Widząc
czyjąś słabość, widzisz swoją własną.
Nie graj
więc przed samym sobą i bądź wreszcie sobą.
Wędruj po Tatrach obserwując i góry, i innych wędrujących, by
obserwować siebie, by siebie poznawać. Zrozum to, a wtedy odkryjesz prawdziwe
piękno gór, Tatr, innych ludzi i siebie.
Gdy to swoje piękno odkryjesz, a jest ono pod maską hejtera,
już nigdy nie będziesz hejterem.
Czym jest hejt?
Powiem tak: Szczerość jest potrzebna, gdy pojawiła się prośba wyrażenia opinii, zdania. Gdy jej nie ma, a jest ochota na mielenie ozorem, to wtedy należy iść ... pograć w golfa zamiast się wymądrzać. Jest to odmiana znanej od tysięcy lat mądrej rady, iż milczenie jest złotem.
Wszystko co tę zasadę łamie jest hejtem, a hejterami są nieproszeni goście pełni słów i opinii, nikomu do niczego niepotrzebnych, łącznie z nimi samymi.
Czym jest hejt?
Powiem tak: Szczerość jest potrzebna, gdy pojawiła się prośba wyrażenia opinii, zdania. Gdy jej nie ma, a jest ochota na mielenie ozorem, to wtedy należy iść ... pograć w golfa zamiast się wymądrzać. Jest to odmiana znanej od tysięcy lat mądrej rady, iż milczenie jest złotem.
Wszystko co tę zasadę łamie jest hejtem, a hejterami są nieproszeni goście pełni słów i opinii, nikomu do niczego niepotrzebnych, łącznie z nimi samymi.
To tyle.
I jeszcze jedno: grupa stała się tak duża, za duża o tych, którzy są tu dla innych powodów niż te które określiłem w zasadach zawartych w przypiętym poście. Dlatego proszę wszystkich, którzy nie są tu z tych właśnie powodów, czyli dla Tatr i naszego z nimi obcowania, zrezygnujcie. Poszukajcie sobie innych grup, lub jeszcze lepiej załóżcie swoją i tam znęcajcie się nad innymi i sobą.
Życzę miłych i pomocnych w spełnianiu się, owocnych w
dojrzewaniu wędrówek. Pozdrawiam
Piotr Kiewra
P.s. Z drugiej strony
patrząc, od strony tych krytykowanych i hejtowanych, Wasza dojrzałość też
wzrasta, gdy stajecie się odporni na hejt, gdy kochacie siebie i góry na tyle
mocno, że widzicie i słyszycie, co robią inni, a jednak czujecie się z tym
dobrze. Akceptujecie innych takimi jacy są. To jest ich, hejterów problem, nie Wasz.
Tatry
akceptują wszystkich tak samo. I tych, co przyszli je podziwiać, i tych co
wędrują, by hejtować, bez wyróżniania. I pod tym względem, natura jest od nas ludzi,
mądrzejsza.
Panią, która wstawiła post o hejterach chciałbym prosić o kontakt w sprawie współpracy w moderowaniu działań grupy.
Podpisuję się obojgiem rąk.
OdpowiedzUsuń