
Wyobraź sobie! Albo nie, lepiej zrób tak!


Zobacz, ile tajemnic ukrywa mgła, zobacz, ile ciekawości świata pobudza, jak zachwyca, jak zamyka a jednocześnie otwiera przed tobą świat ta poranna mgiełka. Spójrz w pierwsze promyki słońca przebijające się przez tę mgłę. Poczuj tę radość, która się budzi w otaczającym cię świecie, która budzi się w tobie. Poczuj radość z odkrywania tajemnicy świata i twojej własnej tajemnicy.
Poczuj, usłysz ciszę – ciszę rosnących liści na drzewach,
kwitnących kwiatów, płynących po niebie obłoków. Zobacz, usłysz, poczuj ciszę
płynącej rzeki. Ona jest jak życie – płynie i nic jej nie zatrzyma. Zauważ, że
nic nie musisz robić, by rzeka płynęła, by słońce wychylało się zza horyzontu,
by ptaki śpiewały, by na trawie powstała rosa. Nic nie musisz robić, by się cieszyć.
Niczego nie musisz posiadać, niczego mieć, być kimś ważnym, niczego nie musisz.
Nie musisz o nic walczyć. Nie musisz posiadać nawet imienia.

Taka cisza istnieje, lecz jej nie zauważasz, bo coś ci
przeszkadza. To coś to …
Zauważ, ile w tym co widzisz jest ufności, wszystko się
dzieje samo, w nic nie musisz ingerować, pouczać, udoskonalać, kierować,
zmieniać, walczyć. Świat istnieje od miliardów lat, istniał dzięki ufności na
długo zanim pojawił się człowiek. Zanim się urodziłeś płynęły rzeki, latały
ptaki, biegło – toczyło się życie. I drzewa, i ptaki, i rzeka, owady, chmury,
słońce, wszystko ufa, poddaje się życiu (Bogu, jeśli wolisz).

Cisza jest
piękna.
Co ci przeszkadza usłyszeć ciszę? Doświadczyć jej? Co ci
przeszkadza doświadczać szczęścia na co dzień?

Dlaczego ci to proponuję? Bo cywilizacja, reklama, media,
pieniądze, ludzie z twego otoczenia nakręcili cię na wielkie rzeczy, których
najczęściej nie osiągasz, a jeśli osiągasz to okazuje się, że szczęścia ci nie
zapewniają. Za to pozbawiają cię zdrowia, przyjemności cieszenia się życiem, sobą,
miłości, radości bycia, po prostu cieszenia się tym, że się istnieje i że
istnieją ludzie, istnieje świat, istnieje piękno, którego nie zauważasz.
Zamiast tego kazano ci cieszyć się tym co masz, co zdobędziesz: rzeczami, relacjami, uznaniem, sławą.
Możesz tak, ale …
Stres cię zabija. Hałas cię zabija. Nie mówię tu tylko o
hałasie jako o natężeniu dźwięków, który atakuje twoje uszy, hałas to przede
wszystkim gonitwa zatruwających cię myśli.


Czy jest na to sposób?

Co tworzy stres? Co zatruwa twój umysł? Co wprowadza do twojej
głowy strach? Co stwarza problemy?
Pragnienia.
Pragniesz pieniędzy, uznania, sukcesu, miłości, bycia lepszym
od innych, zdrowym, pięknym, bogatym, itd.
Masz pragnienie, związane z tym marzenie, cel, a twoja
wyobraźnia podpowiada ci drogę do tego. Z twojej przeszłości: z przekonań, z
twoich własnych doświadczeń, albo przykładów innych ludzi dowiadujesz się, że
będzie ciężko, że czekają cię wielkie problemy, że chciałbyś a nie potrafisz,
że chciałbyś a to jest trudne, a nawet niemożliwe. Działasz z małym
przekonaniem, bez wiary, bez nadziei, bez wytrwałości, a wtedy stres narasta.
Pojawia się frustracja, depresja, złe samopoczucie, choroba. I kółko się
zamyka.
Masz dwa rozwiązania: pozbyć się niepotrzebnych pragnień,
które nawet jeśli zrealizujesz nie zapewnią ci szczęścia, albo rozwijać się.
Rozwijać swoją kreatywność, siłę, wiarę, wytrwałość, mądrość.
W tym drugim przypadku; a mówią to mędrcy i tak nie
osiągniesz w efekcie szczęścia, bo trwałego, bezwarunkowego szczęścia nigdy nie
osiąga się tą drogą … ale to już zupełnie inny – bardziej filozoficzny, a
właściwie – duchowy temat. O tym przy innej okazji.

Tak wolność od stresu, wolność od zatruwających cię myśli, to
prawdziwa wolność.
Wielu cię przekonuje – myśl więcej, a ja powtarzam za
mistykami odwrotnie – myśl mniej. Im mniej myśli, szczególnie tych toksycznych,
tym więcej życia, tym więcej bycia, tym mniej bujania w obłokach. Gdy
zmniejszysz ilość prześladujących cię koszmarów, lęków, stresów, zamiast myślenia
pokieruje tobą świadomość, intuicja, a one się nie mylą. Myśli prowadzą na
manowce, świadomość i jej przejaw – intuicja nigdy się nie mylą, nigdy nie zawodzą,
zawsze wskazują właściwą dla ciebie drogę.
Jak wkroczyć w ciszę? Jak pozbyć się zatruwających myśli? Jak
pozbyć się niepotrzebnych pragnień? Jak przestać się bać?
Filozofowie, psycholodzy, psychiatrzy, jogini, nauczyciele
rozwoju osobistego podpowiedzą ci wiele sposobów, może dobrych, doskonałych,
skutecznych, ale jednak częściej trudnych, czasochłonnych,
bardzo często nieskutecznych.
Co zatem?
Stań z boku i przypatrz się sobie, tak z dystansem, co
osiągasz, co już masz i czy to zapewnia ci szczęście. A stanie się ciekawa
rzecz, okaże się, iż samo obserwowanie siebie, spojrzenie na siebie z pewnego
dystansu sprowadzi na ciebie wiele ciszy. Wykiełkuje ona gdzieś z wnętrza ciebie.
Kolejna rzecz: zaufaj życiu, spójrz na życie z ufnością – ono
ci przyniesie to, co ci potrzebne. Tak jak ptakom, dzikim zwierzętom, życie
daje, to czego potrzebują, tak też człowiek dostaje to, czego potrzebuje, a
jeśli nie dostaje to tylko dlatego, że wykreował ponad miarę swoje potrzeby –
pragnienia.
Kiedyś wielki władca Aleksander Macedoński umierając kazał,
by po jego śmierci zamknięto go w trumnie tak, by wystawały z niej jego puste
dłonie. Chciał w ten sposób pokazać, że tego wszystko co zrobił i co osiągnął
nie może ze sobą zabrać. Chciał pokazać, że umiera nieszczęśliwy.
Zrealizowane pragnienia niekoniecznie zapewniają szczęście.
Warto o tym wiedzieć, zanim się znajdziemy o krok od sytuacji w jakiej się
znalazł Aleksander. Cóż zostało z jego wielkich wyczynów, poza zestawem faktów
podawanych przez historię i bólem dla tysięcy lub milionów?
Cóż zostanie z twoich wielkich wyczynów – jeśli je nawet osiągniesz?
Może ból dla ciebie samego, może dla innych, bo może idziesz po trupach do
celu, może robisz coś kosztem innych? Cóż zostanie? - wielki stres, cierpienie i
choroby, krótsze życie?
Wkrocz w ciszę!

Wiem, że to rewolucyjne dla ciebie podejście i trudno mi
będzie to wytłumaczyć, opisać, pozwolić zrozumieć w krótkim tekście, dlatego
polecam zestaw książek Osho, w których - być może – znajdziesz to, czego
bezskutecznie do tej pory poszukiwałeś. Na te książki, na ten głęboko duchowy
świat Osho trzeba być gotowym … ale sprawdź sam.
Znajdziesz na rynku, szczególnie w Internecie kilkadziesiąt tytułów,
nie będę ich tu wymieniał, poza jednym: „Apteka dla duszy”. Wprowadzi cię ona w
świat medytacji, ciszy, spokoju.
Zrób to dla siebie, wkrocz w ciszę dzięki „Aptece dla duszy”
Osho. Może nie jest jeszcze za późno na szczęście.
Piotr Kiewra na podstawie Osho
właśnie zamówiłam 3 książki, w tym jedna to Apteka. Dziękuję z ten wpis...Zgadzam się ze wszystkim. Niedawno zetknęłam się z buddyzmem i bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Alina