piątek, 11 kwietnia 2014

O czym chcesz rozmawiać?

Przyjrzyj się tematom swoich rozmów. 
O czym rozmawiasz z ludźmi: ze swoim partnerem, dziećmi, rodzicami, przyjaciółmi, sąsiadami, współpracownikami? 
Czego wysłuchujesz od innych ludzi, np. od polityków, znajomych, przypadkowo napotkanych osób, od księdza? 
O czym czytasz w książkach, gazetach? O czym są programy telewizyjne, filmy, które oglądasz?

Czyż nie są to?

  • ·        Dobro i zło
  • ·        Szczęście i nieszczęście
  • ·        Zdrowie i choroba
  • ·        Radość i smutek
  • ·        Pokój i wojna
  • ·        Pogoda i niepogoda
  • ·        Światło i ciemność

Dualizm – dwie strony jednego medalu, dwa spojrzenia na jedną rzecz, na jeden temat, na jedną emocję, na jedno uczucie, na tę samą energię.

Tak naprawdę zło jest brakiem dobra,  ciemność nieobecnością  światła,  choroba niedostatkiem zdrowia, wojna - walką zamiast pokoju.

Jeśli przyjrzymy się tym wszystkim tematom bliżej, całkiem blisko, to tak naprawdę są tylko dwa tematy: miłość i strach. Bo z czegóż jak nie z powodu strachu wynikają: zło, nieszczęście, choroba, wojna, nienawiść? 
Ciemność to strach, niepogoda, dysharmonia, to strach, smutek to strach.

Czyli są tylko dwa tematy: miłość i strach. 

O czymże,  w takim razie, chcesz rozmawiać? O miłości, czy o strachu? Wybierz!

Dlaczego o tym mówię?
Przyjaciółka ostatnio zarzuciła mi, że ciągle mówię o miłości, więc zapytałem jej: a o czym chcesz bym ci opowiadał?

Ja wybrałem miłość. Dlaczego? Bo wg tantry, jest tylko jeden temat: miłość. 
Tantra niczego nie rozróżnia, bo tantra sięga najgłębiej, zrozumienie wg tantry jest najwyższe - pełne.

Nic więcej na świecie nie istnieje - tylko energia miłości. Strach jest nieobecnością miłości, tak samo jak ciemność – nieobecnością światła.  

Więc o czym miałbym ci opowiadać, o czym innym mógłbym rozmawiać? 

Co innego miałbym praktykować? 

Czymże miałbym się kierować, czymże innym miałbym się wypełniać, co innego miałbym z siebie dawać? 

Co innego mogę odczuwać? 

Czymże innym jak nie miłością mam być?

Nie mam wyboru i ty też nie masz wyboru. Jest tylko miłość, więc nie możesz rozmawiać, mówić, słuchać, zajmować się innym tematem niż miłością. 

Nie masz wyboru - nie możesz stać się czymś innym niż miłość, możesz stać się tylko miłością.

Oto moja odpowiedź!



Piotr Kiewra  

środa, 2 kwietnia 2014

Zabijanie samotności

W ciągu życia rośniemy, dojrzewamy, poznajemy świat, poznajemy ludzi, poznajemy siebie. Jednym z największych i najbardziej gorzkich odkryć jest to, iż jako ludzie jesteśmy samotni. To odkrycie jest sygnałem dojrzewania.

Świadomość samotności została wykreowana przez społeczeństwo. Wiele naszych działań, jeśli nie wszystkie, jest tak naprawdę, świadomie lub nieświadomie podejmowanymi próbami zabicia samotności. Zdobywamy wiedzę, dbamy o ciało, modnie się ubieramy, dążymy do sukcesu, do zdobycia wymarzonych dóbr materialnych, zakochujemy się, tworzymy relacje, związki, zawieramy małżeństwa, płodzimy dzieci, czekamy na wnuki z tego samego powodu – z poczucia osamotnienia.

Człowiek, obojętnie czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie, działa, by nie być samotnym, ale w miarę upływu lat, w miarę dojrzewania zdaje sobie sprawę, iż te wszystkie działania są i będą nieskuteczne. W ten sposób nie przestaniemy być osamotnieni, nie zapewni to nam poczucia szczęścia, z jednego prostego powodu – samotność jest wpisana w życie człowieka, w naszą naturę - samotność jest stanem naturalnym, węc nie można z nią walczyć, w żaden sposób nie można jej pokonać. Byliśmy, jesteśmy i będziemy zawsze samotni.

W czym zatem problem? Nie możemy nic na to poradzić, na samotność nie ma lekarstwa, cokolwiek byśmy nie zrobili, będziemy samotni. Problem w tym, by to zaakceptować, pogodzić się z tym, rozwijać się, by zrozumieć to. Bez zrozumienia, że tacy jesteśmy, bez pogodzenia się z tym, nie ma szans na szczęście.

Dlaczego tak zostaliśmy skonstruowani? Dlaczego samotność została wpisana w życie człowieka? Właśnie dlatego byśmy mieli powód do rozwoju, by była jakaś motywacja do ulepszania siebie, do poznawania swojej własnej natury, do odkrywania prawdy o sobie.

Jest tylko jeden sposób by nie czuć sie osamotnionym – zaakceptować, czyli pokochać siebie. Im głębiej pokochamy siebie, tym mniej osamotnieni będziemy się czuć, aż przyjdzie taki moment, że poczujemy się szczęśliwi, że poczujemy nadmiar tej miłości i zaczniemy się nią dzielić. I taki jest właśnie sens bycia samotnym, to poczucie ma pomóc nam odkryć miłość, najpierw własną, a później tę uniwersalną.

Lecz u większości ludzi zamiast zrozumienia tej prawdy występuje coś odwrotnego, ludzie próbują zabić swoją samotność. Robią to na tysiące sposobów i ciągle szukają następnych, nowych, bardziej skutecznych metod, lecz nie znajdą, jest to walka z wiatrakami, jest to zabijanie własnej natury, unicestwianie się, unieszczęśliwianie,  wpędzanie się w cierpienie, a w konsekwencji wpędzanie się do grobu.

Poczucie osamotnienia skłania ludzi do ciągłego szukania lepszego, bardziej kochanego i kochającego partnera, do zabijania samotności poprzez seks, zabawę, alkohol, narkotyki, pracoholizm, lub pasje pochłaniające tak bardzo, iż nie zostawia się już czasu na refleksję na swój temat, na temat sensu życia.

Wszystko to staje się ucieczką. Jest to jednak ucieczka w ślepą uliczkę, bo nie ma sposobu, by uciec przed samym sobą. Gdziekolwiek się udamy, tam nasze myśli nas dogonią. Bez względu na to, czy udamy się w przeszłość, czy do krainy marzeń i snów – w przyszłość, w końcu pojawi się ten sam problem, obudzimy się samotni.

Jednak samotność jest piękna, pod warunkiem, że się z nią pogodzimy, że nie zamienimy jej w strach, że nie będziemy próbowali jej zabić, bo będziemy zabijać nas samych, bo przecież samotność jest częścią nas samych.

Uświadom sobie zatem swoją samotność, pokochaj siebie, bo tylko kochając siebie możemy dobrze się czuć z naszą samotnością, tylko wtedy możemy z nią pięknie żyć, tylko wtedy stanie się ona naszym motorem zmian, ulepszy nasze życie, pozwoli odkryć naszą wartość, głębię, pozwoli stać się lepszym dla świata.

Samotność służy rozwojowi, służy odkrywaniu i praktykowaniu miłości. Człowiek pogodzony ze swoją samotnością, nie ucieka, żyje tu i teraz, kocha tu i teraz, cieszy się sobą, jest szczęśliwy i niesie dobry przykład dla świata, dla innych, rozdaje piękny dar swojej własnej samotności okraszonej głęboką miłością.   

Oto paradoks: 

próbując zabić swoją samotność, im intensywniej to będziesz czynił, tym silniej będziesz ją odczuwał, natomiast bezwarunkowo akceptując swoją samotność, osiągasz bez wysiłku to, o co bezskutecznie walczyłeś - miłość, oraz osiągasz jeszcze więcej – wolność.


Taki jest sens bycia samotnym. Nie zabijaj jej więc, lecz ją pokochaj, bądź za nią wdzięczny. Niech samotność służy ci w sięganiu gwiazd, czyli w odnajdywaniu harmonii, prawdy o tobie. To uczyni cię wolnym.

Zrozum to, pomedytuj!



Piotr Kiewra