poniedziałek, 17 października 2016

Dobrodziejstwo bólu

Czego najbardziej brakuje człowiekowi?
Ufności, a w związku z tym i mądrości.

Z jakiej przyczyny jej brakuje?
Z powodu ego. Z powodu pychy naszego własnego umysłu, który jest przekonany, że wszystko wie, że ma rację, bo posiadł wiedzę. A ego to strach. Ufamy lekarzom, reklamie, obcym ludziom, nauce, wierzymy w pieniądze, w potęgę umysłu, ale nie swojemu ciału, nie naturze. Wierzymy w umysł, ale nie w siebie.
Czy możliwy jest brak zaufania do siebie i niezachwiana wiara w umysł? Tak, jest to możliwe, gdyż umysł nie jest nami, umysł jest tworem społecznym, cudzą wiedzą. 
Tę cudzą wiedzę człowiek ma za mądrość.

Tymczasem wszystko jest odwrotnie.
Dosłownie wszystko.

Ciało człowieka ma swoją mądrość. Jest nią instynkt.
Jest w człowieku jeszcze większa mądrość: intuicja, świadomość.
Lecz jak już powiedziałem, nie mądrość bierze górę, nie instynkt i intuicja, lecz przekonania naszego umysłu, a te są fałszywe - odnośnie naszego zdrowia i wielu innych dziedzin życia, są fałszywe.

To te fałszywe przekonania, najczęściej, w dziewięćdziesięciu iluś tam procentach, czyli nasz sposób myślenia (stres, strach, lęk, zmartwienia, negatywne emocje: nienawiść, zazdrość, urazy) wywołują problemy w ciele, a więc i ból. Lekarze to mówią wyraźnie: choroby mają podłoże psychiczne (psychosomatyczne).

Jesteśmy głupcami z powodu niepodzielnej władzy umysłu. Natomiast człowiek twierdzi inaczej, że to umysł jest źródłem mądrości. I tu jest pies pogrzebany: umysł jest wiedzą, a wiedza nie jest mądrością, jest tylko wiedzą, najgorsze jest to, iż jest cudza. Mądrość bierze się z doświadczenia, a nie z wiedzy, instynkt jest z doświadczenia, intuicja ze świadomości, jest mądrością serca i duszy, jest prawdą, prawdą o całości.

A teraz do rzeczy. Dzisiaj o bólu.

Czym jest ból, a czym nie jest?

Ból nie jest chorobą.

Jest informacją. Jest informacją o zakłóceniu równowagi. Ból wskazuje, że jest jakaś przyczyna dysharmonii.

Czym jeszcze jest ból?

Ból jest lekiem.

Czyli są tu trzy rzeczy:
Ból nie jest chorobą, więc nie powinien być leczony, osłabiany, eliminowany.
Ból jest informacją, więc czemuś służy – odnalezieniu jego przyczyny.
Ból jest lekiem, więc powinien być wzmacniany.

A jakie są nasze przekonania? A jaka jest praktyka, również praktyka współczesnej medycyny?

No właśnie, wszystko jest odwrotnie.

Jeśli chcesz się samouzdrowić, przywrócić sobie zdrowie, to znajdź przy pomocy tej informacji jaką jest ból, przyczynę choroby i wyeliminuj ją. Wyeliminuj przyczynę bólu, a nie ból, bo ból nie jest chorobą.

Po drugie, zastosuj ból jako lek. Ból wskazuje nie tylko samą chorobę, jej przyczynę (potrzebna ufność do własnego ciała i inteligencja – intuicja, by odnaleźć przyczynę, by dojść po nitce do kłębka), ból wskazuje środek leczniczy, jakim sam jest. W związku z tym należy go wzmacniać.

Przykładów wzmacniania bólu mamy tysiące, podpowiada nam to własne ciało:

- Gdy biegniesz, wykonujesz jakiś ruch z dużą intensywnością, albo wystarczająco długo, to boli. Na tej zasadzie opiera się cały sport wyczynowy, każdy sport, każda adaptacja ciała do wysiłku. Ruch jest lekiem, bo w czasie ćwiczeń ciało, mięśnie, kości i organy cierpią, bolą, i w ten sposób się leczą, adaptują, wzmacniają.

- Gdy cię boli, ciało wskazuje ci miejsce ucisku, dotyku, poklepywania, nawet uderzania. Zauważyłeś to, że ręka instynktownie dotyka źródła bólu. Jest to wskazówka.

Pod wieloma względami tradycyjna medycyna, a szczególnie klasyczna medycyna chińska były mądrzejsze od współczesnej, bo wykorzystywały  ten sposób uzdrawiania.
Jest taka metoda, która nazywa się paida – oklepywanie, uderzanie (napisałem o tym, specjalny tekst, wkrótce też nagram filmik, który będzie dostępny na You Tube). Jest ona skuteczniejsza w uzdrawianiu tysięcy różnego rodzaju schorzeń, niż tysiące chemicznych leków. Dlaczego? Bo wykorzystuje ból jako naturalny lek.

Inna metoda chińska to lajin – również opisana na tym blogu i opatrzona filmikiem instruktażowym, także służy wzmacnianiu bólu, jako leku.

Zapamiętaj w takim razie!

Ból to nie choroba. Nie osłabiaj go lekami przeciwbólowymi, nie ignoruj go. Wręcz przeciwnie – wzmacniaj ból, bo jest lekiem.

Gdy go wzmocnisz, osłabnie. Dlaczego? Bo ten lek zacznie działać.

Doświadczyłeś tego w sporcie, w różnego rodzaju ćwiczeniach. Po pewnym czasie, bieg, ćwiczenie nie wywołuje już takiego bólu jak na początku. To jest właśnie sygnał jego skuteczności.

Takich sygnałów możesz mieć dużo, lecz zanim to nastąpi, zmień swoje nastawienie do bólu. Bądź mu wdzięczny, witaj go z szacunkiem, jako pożądanego gościa, bo takim jest. Jest dobrodziejem: przynosi ci ważne informacje o tobie samym, o skutkach twojego sposobu myślenia i stylu życia, a także daje ci bardzo skuteczny sposób na zdrowie, na jego przywrócenie, utrzymanie i wzmocnienie.


Piotr Kiewra