niedziela, 15 listopada 2015

Zaufanie

„Twoja wiara cię uzdrowiła.”

Jezus

Chorujesz, jesteś otyły, żyjesz w stresie, w ubóstwie, w smutku, bo nie ufasz. Jesteś przepełniony strachem, całe życie poszukujesz miłości i nie możesz jej znaleźć, bo nie ma w tobie zaufania. Twoje marzenia i cele nie realizują się, bo nie jesteś ufny. Dostrzegasz na świecie więcej zła, właściwie samo zło, bo nie kierujesz się ufnością. Oczekujesz wiele od świata, od ludzi, a tak naprawdę żebrzesz o współczucie, o zainteresowanie, o miłość, o przyjaźń, o przytulenie, żebrzesz w największym trudzie, cierpieniu, braku nadziei nawet o przychylne spojrzenie …

Dlaczego? Bo nie ufasz.

Komu, albo czemu miałbyś ufać?

Zaufanie, wiara zaczyna się wtedy, gdy odnajdziesz ufność w sobie, gdy sobie zaufasz. Gdy tak się stanie, w twoim życiu następuje wiele zmian: świat i ludzie stają się dobrzy, dba o ciebie, odpowiada na twoje prośby i modlitwy Bóg. Pojawia się w twoim życiu radość, twoje ciało zaczyna się samouzdrawiać.

Twoja przemiana naprawdę staje się wielka: znikają oczekiwania, plany i rytualne marzenia, a pojawia się samoistne szczęście, zjawia się miłość.

Ufając stajesz się spontaniczny. Masz wrażenie, że płyniesz przez życie - w rzece życia i nie musisz wiosłować, sterować, walczyć, a i tak dopłyniesz do oceanu.

Gdy ufność jest w tobie, już jesteś w oceanie miłości, wolności, radości i zdrowia.

Ufność jest duchowym lekiem.

Ona w tobie jest i zawsze była, lecz zakryłeś ją oczekiwaniami, strachem, nadzieją, próbami uwierzenia …

Podstawą jest zaufanie do siebie.

Gdy taką ufność odkryjesz, twoje ciało stanie się zdrowe, bo twoje choroby i ból biorą się z tego, że mu nie ufasz. Twoje ciało ma tysiące mechanizmów służących samouzdrawianiu, ono tak naprawdę jest zdrowe, a choroby są twoim wyborem, ty sam je zaprogramowałeś swoją niewiarą, swoim stylem życia opartym na nieufności, na walce.

Naturą twego ciała jest zdrowie. Zaufaj naturze!

Twoją naturą jest zdrowie. Zaufaj swojej naturze!

Wewnątrz ciebie jest zaufanie i jest wszystko, co najlepsze. Znajdziesz to, gdy tam zajrzysz. Nie znajdziesz tam choroby, ubóstwa, nieszczęścia, smutku, strachu.

Zaufaj!

Odkrycie ufności to jest cel twego rozwoju, to jest cel twego życia.

Jeśli nie zaufasz życiu, sobie, zmarnujesz życie, zniszczysz prawdę o sobie, a podtrzymasz lub powiększysz żebraka, którym do tej pory byłeś.

Zaufanie to duchowy lek na wszystko.

Co jest przeszkodą w tym duchowym odkryciu?

Tylko i wyłącznie twoje myśli. One się starają zabić twoje zaufanie do siebie i do życia, a sugerują ci wiarę w naukę, w autorytety, w politykę, w ludzi i w walkę, jako sposób na osiąganie. Twoje myśli są jedyną przeszkodą, bo to one również upajają cię przekonaniem, że one same są jedynym, co istnieje, że to one są prawdą …

A nie są. Wręcz przeciwnie, są fałszem, są chmurami zasłaniającymi prawdę, światło: ufność, miłość, radość …

Możesz mieć albo myśli, albo ufność; albo myśli, albo miłość.

Możesz mieć myśli, albo zdrowie.

Możesz mieć myśli, albo stan bez myśli – świadomość.
Dopóki nie nauczysz się – nie odkryjesz stanu niezachmurzonej przez myśli świadomości, będziesz żebrać o wszystko i będziesz próbować wierzyć.

Największy uzdrowiciel w dziejach uzdrawiał wyłącznie tych, którzy ufali, a nie tych, co próbowali wierzyć. Oni sami siebie uzdrowili, a on dał im światło zrozumienia, czyli pomógł odchmurzyć świadomość z myśli.

Jeśli zaufasz, ty staniesz się największym uzdrowicielem, swoim uzdrowicielem. Uzdrowisz swoje życie.

Ufność uzdrawia też ciało. Gdy z num porozmawiasz i mu zaufasz, zdrowe ciało pomoże ci odkryć pełnię ufności.


Piotr Kiewra 

3 komentarze:

  1. Ciekawy wpis. Piotr, czy mógłbyś napisać więcej na temat odnajdywania ufności w sobie? Z moich doświadczeń wynika , że kiedy uspokajamy umysł, kiedy coraz mniej myśli pojawia się w świadomości, dochodzimy do momentu , w którym pojawia się strach przed tym stanem bez myśli.
    Kiedy myślimy czujemy się na swoim terytorium rzeczy znanych i poukładanych. Ufamy bardziej swojemu umysłowi oceniającemu
    i porównującemu wszystko. Ufność, o której piszesz nie wynika
    z myślenia lecz raczej z wiary w mądrość natury i doświadczania
    siebie jako części tej natury. Umysł nie znosi stanu bez myśli ,co więc
    należałoby zrobić aby zaufać sobie a nie tylko myśleć o tej ufności?

    OdpowiedzUsuń
  2.  NIe jest ważne co wiesz na temat ufnosci. Ważna jest sama ufność. Dzięki niej jesteś wolny.
    Wiedza nic nie jest warta.  Gdy odchodzisz nie mozesz jej ze sobą zabrać ... natomiast ufność idzie z Tobą bo jest cechą Twojej duszy. A skoro tak jest to ufność nie umiera jest wieczna. Umierają tylko cialo i umysł.
    Tak się przyzwyczaiłeś do tego, że wypełniają Cię myśli, iż w pierwszych chwilach stanu bez myśli masz wrażenie, że wpadasz w przepaść, w pustkę bez dna.  Dlatego nie zatrzymuj się w tym marszu, ufaj i idź dalej.
    Pytasz co zrobić? Nic nie musisz robić. Ufność przychodzi sama w miejsce które do tej pory wypełniały myśli. Napisałem o tym w tekście. Są myśli albo świadomość. Są myśli albo ufność. Nie może być jedno i drugie naraz.
    O tym co zrobić pisałem w poprzednich tekstach. Obserwuj myśli , bądź ich świadkiem a powoli ustąpią.
    Pozdrawiam. Dziękuję za komentarz

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejrzałem poprzednie teksty i znalazłem odpowiedzi na wszystkie moje wątpliwości. Nie ma sensu ciągłe szukanie najlepszej teorii na dotarcie do prawdy o sobie. Dopóki szukamy na zewnątrz dopóty nie znajdziemy niczego. Prawda jest w nas i objawia się kiedy cichnie umysł i wyostrza świadomość.
    Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Twoje komentarze są moderowane.