wtorek, 25 lutego 2014

Wartość przebaczenia

Wielu ludzi, w tym filozofów, psychologów, naukowców zastanawia się nad sensem istnienia, nad tym, co to jest życie. Właściwie każdemu człowiekowi takie myśli pojawiają się dość często.
Człowiek składa się z ciała, które ma swoje zadania do wykonania, a przy okazji „doświadcza” albo bólu, albo przyjemności. Ale składa się też z pozacielesnych części, które również doświadczają w czymś zwanym życiem, różnych – tych przyjemnych, mniej przyjemnych i tych bardzo nieprzyjemnych chwil.
W naszym mózgu, właśnie w związku z istnieniem, pojawia się wiele emocji. Pojawiają się te pozytywne, ale i negatywne. Emocje mają tę cechę, że się nawzajem tłumią. Okazuje się, że te negatywne są silniejsze od pozytywnych, więc te złe wspomnienia potrafią zatruwać życie, pogarszać samopoczucie i to zarówno cielesne, jak i psychiczne. Mogą prowadzić do depresji, zaburzeń psychicznych, większego stresu, ale mogą również powodować różne dolegliwości oraz najpoważniejsze choroby ciała.
Wielu badaczy, psychologów, lekarzy, terapeutów potrafi odkryć przyczyny oraz skojarzyć wiele chorób i to umiejscowionych w różnych częściach ciała z rodzajem, intensywnością, długością okresu przeżywanych negatywnych emocji.
Co ważniejsze jednak potrafią znaleźć na to sposób, lek. I bardzo często nie jest to lek fizyczny (chemiczny), jakaś mikstura, choć często dla wspomagania tego procesu takowe są podawane.
Najsilniejszym lekiem jest jednak zmiana sposobu myślenia, zmiany mentalne, „praca” nad emocjami.
Takim lekiem jest wyparcie złych wspomnień, zapomnienie, wybaczenie.
Wielu ludzi stara się zapomnieć, wymazać z pamięci niechciane wspomnienia, ale nie jest to skuteczne. Okazuje się nawet, że usilne próby wymazania czegoś z pamięci, staranie się o „niemyślenie” o jakimś negatywnym zdarzeniu z przeszłości jest w istocie pielęgnowaniem tego wspomnienia i związanych z tym emocji, a często nawet ulegają one spotęgowaniu. Chęć zemsty, rozliczenia, zadośćuczynienia, wyrównania rachunków krzywd, pociągnięcia do odpowiedzialności, ukarania sprawcy staje się obsesją. W ten sposób w umyśle, gdzieś w zakamarkach świadomości, czy podświadomości przechowywane wspomnienia i negatywne, związane z tym emocje, utrwalają się, a wszystkie próby „wyczyszczenia dysku” nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, a wręcz nasilają zjawisko. Po dłuższym czasie to życie w stresie, w zgorzknieniu, narzekaniu, smutku, czy wręcz z chęcią zemsty, powoduje – prędzej czy później – zachwianie równowagi w organizmie. Skutkuje to chorobą. Wielu terapeutów, naukowców, lekarzy mówi, że duża część nowotworów i innych poważnych chorób ma swoje źródło właśnie we wspomnieniach i przeżywanych w związku z tym negatywnych emocjach (stres).
Dlaczego tak wielu ludzi trwa w tych gorzkich wspomnieniach? Dlaczego nie są wstanie zastąpić tych negatywnych emocji pozytywnymi, dlaczego nie mogą się ich pozbyć, a wręcz przeciwnie, dlaczego starając się je stłumić – wzmacniają?
Odpowiedź: Nie stosują przebaczenia, jako najsilniejszego, najskuteczniejszego sposobu odnowy, zamieniania negatywnych emocji na pozytywne.
Przebaczenie jest miłością. Życie z wyznawaniem tej zasady jest życiem w miłości.
Człowiek żyje przepełniony albo miłością, albo strachem. Wszystko co jest pośrodku, to różne odcienie miłości lub strachu. Wybaczenie prowadzi do odnowy życia, do przejścia na stronę miłości.
Okazuje się, że im więcej w nas miłości tym więcej doszukujemy się rzeczy, które nas łączą z innymi ludźmi, a tym mniej tych, które nas dzielą.
Wielu ludzi trwa jednak w strachu, skrajnie nieprzyjemnej emocji, stresie. Niewybaczenie jest strachem. Trwają w tym stanie wiele lat, bywa, że i całe życie, wiedząc o tym, że jedyną radą, jedynym sposobem, polecanym przez lekarzy, terapeutów, ale i przez religię jest przebaczenie.
Jest kilka powodów, dla których tego nie robią:
• Nie starają się wybaczyć, bo uważają, że byłoby to niesprawiedliwe. Uważają, że sprawcy przewinienia, krzywdy uszło by to „na sucho”.
• Uważają, że przebaczając wzięliby stronę sprawcy, a nie ofiary. Uważają wręcz, że byłoby to obdarzanie sprawcy miłością, a brakiem miłości w stosunku do ofiary.
• Uważają, że zemsta jest czymś słusznym, i że nie można z niej zrezygnować, że sprawca nie zasłużył na darowanie kary.
Ale nie biorą pod uwagę zysków jakie mogą osiągnąć dzięki przebaczeniu, zysków w zdrowiu psychicznym i fizycznym, zysków w samopoczuciu, w odmianie na lepsze całego życia, również dla najbliższych.
• Dzięki przebaczeniu mogą zastąpić zgorzknienie obojętnością, mogą zastąpić te negatywne wspomnienia, pozytywnymi.
• Okazuję się, że można dzięki przebaczeniu zacząć dostrzegać zamiast negatywów, wiele pozytywnych, dobrych rzeczy. Dzięki temu w życiu może pojawić się więcej zadowolenia. Może się okazać (tak bywa) również, że sprawca chciał dobrze, że jest dobrym, zasługującym na miłość, na większą uwagę człowiekiem.
• Okazuje się, że wybaczając sprawcy, tak naprawdę uwalniamy samego siebie: z negatywnych emocji, obciążających umysł złych wspomnień, stresów, ale uwalniamy też ciało z chorób, złego samopoczucia.
Przebaczenie jest zatem darem i to darem dla sprawcy, dla winowajcy. Ludzie, którzy potrafią się wznieść ponad chęć zemsty, którzy potrafią spojrzeć na sytuację nie przez pryzmat własnej korzyści i przekazują ten dar chętnie, odnoszą wtedy największe korzyści.
Największą wartość ma przebaczenie publiczne.
Jedna uwaga: nie wystarczy przebaczyć jednorazowo – w przebaczeniu należy trwać.
Mamy, w życiu wiele sytuacji, wiele zdarzeń, które mogą obciążać nasz umysł negatywnymi emocjami. Jeśli nauczymy się stosować przebaczenie jako zasadę, jako element stylu życia, to staniemy się zupełnie nowymi, lepszymi ludźmi. I tak też się poczujemy.
Na koniec przypomnę tylko kilka niedocenianych, a jednak „zaczarowanych” słów: „przepraszam”, „wybacz mi proszę”, „dziękuję”, „kocham cię” – trudno znaleźć lepsze lekarstwo uzdrawiające relacje i urazy przechowywane w ludzkiej pamięci.
Piotr Kiewra, na podstawie Martin E.P. Seligman „Prawdziwe szczęście”

2 komentarze:

  1. może ludzie nie dopuszczają tych słów jako lecznicze, gdyż w dzisiejszej codzienności nadużywa się ich i straciły swoją wartość... tak myślę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaiste. Słowa, tak naprawdę niewiele znaczą, są puste, liczy się doświadczanie, bycie, współczucie, uczucie, zaangażowanie sercem i duszà. Tak, dzisiaj wśród potoków słów, często nie pozostaje nawet echo, nie ma możliwości wybrzmienia, bo zagluszają je następne słowa.

      Usuń

Twoje komentarze są moderowane.