środa, 26 lutego 2014

Powrót wiosny

- Wiesz co ciociu, spotkałem wczoraj kilku swoich kumpli z podwórka. Kiedyś razem graliśmy piłkę. Ucieszyłem się na ich widok. Pogadaliśmy trochę. Powspominaliśmy stare, dobre czasy. Rozmawialiśmy o naszych podwórkowych meczach, o szybach u sąsiadów, które co rusz ktoś z nas wybijał piłką. Jednak nie była to zbyt wesoła rozmowa. Co rusz któryś z nich zaczynał narzekać. Najczęściej na zdrowie, a właściwie na choroby, które im dokuczają – opowiadał Piotr. Lecz im więcej opowiadał tym bardziej smutną miał minę.
- Coś ty tak posmutniał Piotrze? – zapytała od razu ciotka.
- Ciociu, uświadomiłem sobie, że już nie zagramy razem z kumplami w piłkę na tym podwórku. Części moich kumpli już nie ma, a pozostali, gdy wspomniałem o piłce powiedzieli chórem, że już są na to za starzy i za chorzy. A w mojej pamięci jeszcze pobrzmiewają krzyki chłopaków, odgłosy uderzanej piłki, albo nawoływania naszych rodziców, byśmy już zakończyli nasze mecze, bo już bardzo późno. Faktycznie czasem zapominaliśmy, że to już noc. To wszystko wydaje się tak nieodległe, dosłownie tak jakby to było wczoraj – Piotr na chwilę przerwał zamyślony. Po paru sekundach kontynuował:
-  Wiesz co ciociu, poobserwowałem ich przez chwilę, porównałem te wczorajsze obrazki moich kumpli tkwiące w mojej pamięci oraz te najnowsze: otyłych, przygarbionych, stąpających tak jakby bali się stawiać kolejne kroki zbyt energicznie w obawie, by coś nie nawaliło w ich kruchych kolanach, biodrach, czy innych stawach. I to narzekanie. Co się z nimi stało? Ciociu, ani jeden z moich kumpli, nie był w stanie nawet pomyśleć o tym, że mógłby jeszcze trochę pokopać razem piłkę i pobiegać za nią znowu do późnego wieczora. Ani jeden nie jest gotów.
- A ty Piotrze jesteś! Wiem to, widziałam, jak z młodymi chłopakami grasz w koszykówkę. Jak ty to robisz, że cię czas nie zmienia – powiedziała ciocia w taki sposób, by Piotr odebrał to jako komplement.
- Ciociu, po prostu wytrwale i systematycznie ćwiczę. A to odmładza i ciągle utrzymuje mnie w formie. Ruch odmładza, dodaje energii – podkreślił Piotr.
- Widzę. Wszyscy chcieliby mieć takie figury, szczupłe sylwetki, zdrowie, sprawność i wszyscy chcieliby być dłużej młodzi, ale nie wszystkim się chce za to zapłacić. Piotrze mówisz, że ruch odmładza? – zapytała ciocia, ale zanim Piotr zdążył cokolwiek powiedzieć, pytała nieśmiało dalej:
- Ale … Piotrze, a jak ktoś jest już stary i ma duże zaległości, dawno już nie ćwiczył, to pewnie … już za późno? No wiesz, myślę o tych twoich kumplach. Dla nich już pewnie za późno, są za starzy i za chorzy. Tak Piotrze?
- Ależ nie, ciociu. Nie jest ani za późno, ani nie są za starzy, i za chorzy – z pełnym przekonaniem odparł Piotr.
- No wiesz, ale … no a gdyby zaczęli znowu ćwiczyć, to co – odmłodzą się? Wyzdrowieją ? Nawet ci starsi? – wypytywała ciocia.
- Jasne ciociu, tylko muszą chcieć – odpowiedział Piotr.
- Naprawdę? No dobrze Piotrze, a gdyby, któryś z nich był jeszcze starszy i jeszcze bardziej schorowany, to też dałby radę? – kontynuowała ciocia.
Piotr przejrzał grę swojej ciotki i postanowił dać ciotce do zrozumienia, że wie po co ciocia tak dużo pyta:
- Ciociu, nawet gdyby któryś z tych kumpli był tak stary jak ty i jeszcze bardziej schorowany, to też mógłby jeszcze zagrać w piłkę. Tylko musiałby zacząć systematycznie ćwiczyć, musiałby trochę się zastanowić co jeść, co wyrzucić ze swojego talerza, ale przede wszystkim musiałby zacząć inaczej myśleć. Musiałby uwierzyć, że to jest możliwe. Ciociu właśnie w wierze jest cała siła. W wierze.
- Czyli … no dobrze, Piotrze, powiedz całkiem szczerze, czy możliwe jest, by ktoś w jesieni życia, mógł robić jeszcze to co robił, gdy była wiosna? Gdy  …
Piotr nie czekał aż ciocia dokończy i powiedział:
- Ciociu im szybciej zaczniesz tym szybciej doczekasz się wiosny. Tak samo jak moi kumple mają szansę, by zagrać jeszcze w piłkę, tak samo ty ciociu możesz pobiegać jeszcze z wnukami. To tylko od ciebie zależy.
Ciotka mocno podekscytowana zapytała jeszcze raz:
- Piotr naprawdę można odmłodzić się o te kilka lat? Mówisz, że wystarczy systematycznie ćwiczyć? No to biorę się za to. Tylko powiedz jak mam to zrobić?
- Ciociu tak naprawdę nie chodzi mi o grę w piłkę, myślę o jakimkolwiek ruchu, a przede wszystkim o tym co naprawdę sprzyja zdrowiu, minimum sprawności, odbudowie mięśni, stawów, kości, czyli wysiłkach długich i niezbyt intensywnych, takich jak marsze, marsze z kijkami, długa jazda rowerem.
- Piotr, to wydaje się łatwe, ale powiedz mi czy musi być takie długie? – zapytała ciocia z nadzieją, że Piotr choć trochę zlituje się nad starą ciotką.
- Nie ciociu, to nie jest dla tych co wolą poleżeć przed telewizorem, a długie musi być bo wynika to z fizjologii. Po prostu twój wysiłek, by miało to jakikolwiek wpływ na twoje zdrowie musi trwać przynajmniej 30 minut, a jeszcze lepiej gdy będzie to dłużej. – I po chwili dodał obserwując ciotkę:
- Wiedziałem ciociu, że to nie dla ciebie!
Ciocia słysząc te słowa wykrzyknęła natychmiast – Piotr, ależ ja chciałabym by znowu wróciła wiosna. Powiedziałeś, że może jeszcze nadejść, że jest jeszcze nadzieja. Prawda Piotrze?
- Tak ciociu, myślę, że jak na to zasłużysz, to na pewno jeszcze wróci. Życzę ci tego z całego serca.

Piotr Kiewra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są moderowane.